Wzdłuż drogi z Załuża do Sobienia ktoś sobie zrobił nielegalne wysypisko dla opon. I nie była to raczej jedna osoba, bo opon jest sporo. Jak mówią mieszkańcy w ogóle są dość pechowi.
Droga w kierunku Leska jest od lat nieremontowana, a w sezonie mnóstwo samochodów jadących w Bieszczady nią przejeżdża. Przy drodze często pojawiają się "bezpańskie" śmieci. A teraz te opony!
Usiłowaliśmy ustalić dlaczego ktoś woli wyrzucić opony zamiast je zawieźć do PSZOKu. Po skontaktowaniu się z okolicznymi Punktami Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych okazało się, że są różnice w przyjmowaniu opon.
W Ustrzykach Dolnych nie ma limitu oddawanych opon jeśli nie pochodzą z działalnośći godpodarczej lub działalności rolniczej. I mogą to być wyłącznie opony od samochodów osobowych. Podobnie jest w Lesku.
Za to w Sanoku jest zupełnie inaczej. Każdy kto chce oddać opony musi pobrać specjalny kod. Poza tym z każdego godpodarstwa domowego rocznie mozna oddać tylko 8 opon. Za każdą sztukę powyżej 8 trzeba dodatkowo płacić.
Czy to był powód wyrzucenia opon na łąki za Załużem? Tego nie wiemy. Ale czy ludzie nie zdają sobie sprawy, że wyrzucanie ogumienia na łąki, na brzegi rzek, do wody czy do lasów, powoduje skażenie środowiska związkami toksycznymi i metalami ciężkimi?
Wygląda na to, że człowiek jest istotą, która sama sobie szkodzi i niestety nie umie się tego oduczyć...
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.