Nadleśnictwo Cisna po wakacjach sprząta śmieci po turystach. Kilku pracowników w weekend udało się na wieżę widokową "Jeleni Skok". Poszli tam, aby posprzątać śmieci. Znaleźli rzeczy, których się nawet nie spodziewali.
Były butelki, puszki, opakowania po pizzy, zużyte pampersy i wiele, wiele innych śmieci. A co najgorsze, w śmietnik zamieniono schron przeciwdeszczowy, a turysta nie miałby gdzie się schronić w razie złej pogody.
Podobny problem jest w innych nadleśnictwach. Jak mówi Ewa Wydrzyńska-Scelina, specjalista ds.udostępniania lasu z Nadleśnictwa Baligród, również ze schronu przeciwdeszczowego na Korbanii zwieziono kilka worków śmieci.Poza tym turyści śmieci nie segregują i ten obowiązek spada na leśnictwa.
Drugim problemem związanym z pozostawianiem śmieci jest przyzwyczajanie dzikich zwierząt do łatwego pozyskania pożywienia z takich "śmietników". Stwarza to niebezpieczeństwo i dla turystów, i dla mieszkańców.
Lasom Państwowym trudno rozwiazać ten problem. Tu są potrzebne rozwiązania systemowe, a przede wszystkim zwiększanie świadomości turystów. W tym roku jak wiadomo turystów w Bieszczadach było dużo więcej niż w poprzednich latach, więc i śmieci też było więcej.
Ale są też pozytywy:
" Swiadomość u turystów wzrasta. Widzę dużo pozytywnych postaw. Spotykam turystów, którzy noszą ze sobą worki i jak widzą jakieś śmieci to je zabierają" - komentuje Ewa Wydrzyńska-Scelina
Okazuje się, że głównie od turystów i mieszkańców zależy, kiedy ten śmieciowy problem wreszcie zostanie rozwiązany.