Na początku stycznia w Bieszczady zjechały aktywistki z Kolektywu Wilczyc. Zamierzają blokować wycinkę w wydzieleniu 219a na terenie nadleśnictwa Stuposiany.
Od początku ich pobytu trwa "przepychanka" między Wilczycami, a leśnikami. O akcji odśnieżania drogi do wydzielenia 219a i zniszczeniu "barykad" w obozie aktywistek pisalismy w artykule Stuposiany. Czy leśnicy wykonują swoje obowiązki czy chcą zaszkodzić Wilczycom?
Co dość oczywiste relacje i argumenty Wilczyc różnią się od relacji argumentów Lasów Państwowych. Wczoraj na facebooku pojawiły się kolejne próby przekonania do swoich racji.
Nadleśnictwo Stuposiany na swoim fanpagu napisało:
Namiot plus las, „jak to działa”?
Lasy Państwowe na terenach, którymi zarządzają, oferują nam wszystkim ok.: 500 miejsc biwakowych, 229 obozowisk harcerskich, 18 kempingów, 40 obszarów pod bushcraft i survival.
W lasach zabrania się biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego (zgodnie z art. 30 ust. 1 ppkt. 10 ustawy o lasach). I TO MA SENS!! Jak wyglądałyby lasu, gdyby nie było takich zasad…?
Z kolei Kolektyw Wilczyc zamieścił zaproszenie do dołączenia do ich akcji:
Ogłaszamy mobilizację!
"Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady" dziś nabiera dodatkowego znaczenia. Tym razem to nie tylko my potrzebujemy Bieszczad, ale i one potrzebują nas.
Po wczorajszej próbie ewikcji jeszcze dobitniej czujemy, że obrona lasu to nasza wspólna sprawa. Po przeszło miesiącu zmagań wiemy, że bez Waszego bezpośredniego wsparcia będzie trudno utrzymać blokadę wycinki w wydzieleniu 219a i okolicy. Bardzo cenimy wysyłane przez Was słowa wsparcia, paczki, wpłaty, tym razem prosimy o co innego!
Potrzeba nam na miejscu:
dodatkowych par oczu, które widzą piękno lasu i będą skanować teren w razie wizyt nieprzychylnych gości
głów pełnych pomysłów i strategii, niezrażonych perspektywą noszenia czapki nawet do snu
kolejnych par ramion skłonnych do budowania nadrzewnych schronień, noszenia plecaków, ciągnięcia sanek i przytulania
żołądków i jelit, którym nie straszna jest dieta wyrażająca się poprzez maksymę "oleju nigdy za wiele"
dłoni - które uporają się z zamrożonymi węzłami i splątanymi linami
gardeł, które przełkną herbatę z wody po makaronie i z których będą wydobywać się entuzjastyczne melodie
ust, które zagwiżdżą nam na powitanie i będą uginać się w uśmiechu po kolejnej udanej próbie wspinaczki
par stóp gotowych do zawarcia długotrwałej przyjaźni gumowcami w rozmiarze zawsze za dużym
ciepłych ciał, chętnych na dzielenie się ciepłem z innymi
tyłków gotowych do amortyzowania upadków!
Jeśli choćby częściowo czujesz się, że wpisujesz się w powyższą deskrypcję i masz wolny weekend, tydzień, miesiąc - przyjedź do nas. Przyjmiemy Cię z otwartymi ramionami, niezależnie od umiejętności i doświadczenia.
Blokowanie wycinek jest tym skuteczniejsze im więcej ludzi w tym uczestniczy. Nawet najlepiej zaprojektowana barykada jest nieskuteczna jeśli nie ma na niej człowieka.
Wydaje się, że żadna ze stron tego sporu nie odpuści. Jak to się dalej potoczy? Jak i kiedy się skończy? Będziemy na bieżąco informować.
fot. Tomasz Różycki
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.