reklama

Grób Hrabiny w Siankach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Warto zobaczyćW Bieszczadzkim Worku, na cmentarzu w Siankach, kryje się miejsce owiane tajemnicą i legendami, które przyciąga zarówno wędrowców, udających się do źródeł Sanu jak i turystów poszukujących ciekawych opowieści z przeszłości.
reklama

„Grób Hrabiny” znajduje się na cmentarzu w Siankach. Nazywany przez turystów potocznie „Grobem Hrabiny” w rzeczywistości odnosi się do dwóch XIX wiecznych mogił ostatnich właścicieli wsi. 

W jednym z nagrobków spoczywa dziedzic Sianek Franciszek Stroiński, zmarły w 1893 r., a w drugim jego wielka miłość, Klara z hrabiów Kalinowskich - Stroińska.  Klara zmarła w wieku zaledwie 40 lat w 1867 r.   Po jej śmierci zakochany i zrozpaczony Franciszek ufundował kaplicę. Umieścił na niej epitafium „Dla tej, która uczyniła mnie najszczęśliwszym z ludzi”.   

reklama

W Siankach, w pobliżu zabudowań dworskich znajdowała się jeszcze jedna kaplica grobowa. Wzniósł ją syn Franciszka i Klary - Stanisław Stroiński. Kaplicę pw. św. Jana wybudowano w stylu neogotyckim dla przedwcześnie zmarłych córek Stanisława i Wandy Stroińskich. 

Kaplica została zdewastowana po II wojnie światowej, a w 1970 r budynek został wysadzony w ramach oczyszczania strefy przygranicznej. Jedynym śladem jakim pozostał po kaplicy są fragmenty ścian z cegły. 

Bieszczadzki Romeo i Julia

Tymczasem piękna historia miłości Stroińskich, nazywanych bieszczadzkimi Romeo i Julią wiąże się z dwoma legendami. 

reklama

Pierwsza z nich mówi o tym, że podczas ślubu Klary i Franciszka nagle pojawiła się tak silna wichura, że zerwała krzyż ze zwieńczenia cerkwi. Cerkiew stała na wzgórzu o nazwie Płosiń, a krzyż przeleciał kilkaset metrów dalej, na zachodni brzeg Sanu. Klara uznała to za znak Boży i poprosiła żeby w tym miejscu wznieść świątynię. Tak też Franciszek uczynił.

Natomiast Andrzej Potocki w Księdze Legend i Opowieści Bieszczadzkich o Grobie Hrabiny napisał tak: „Możecie nie wierzyć, ale zapewniam was, że jest takie miejsce w Bieszczadach, które wzmacnia uczucia mających się ku sobie. Trzeba tylko nieopodal źródeł Sanu odnaleźć grób hrabiny i tam zmówiwszy "wieczne odpoczywanie" wyrzec imię osoby, od której oczekujemy dozgonnej miłości”.

reklama

Być może cmentarz w Siankach ostatecznie pozostanie symbolem bieszczadzkiej miłości? 

Jeszcze nie tak dawno, bo w czasach PRL-u “Grób Hrabiny” i Sianki były niedostępne dla turystów. Miejsce to było zarośnięte, zaniedbane i sprofanowane przez „poszukiwaczy skarbów”. 

W 1990 r. wolontariusze uporządkowali cmentarz. Obecnie cmentarzem opiekują się pracownicy BdPN. Jest odkrzaczony i zadbany, a kaplicę została odnowiona. Przed wejściem na cmentarz znajdują się ławostoły, przy których można odpocząć przed dalszą wędrówką. 

Tuż obok cmentarza przechodzi ścieżka przyrodniczo-historyczną „W dolinie górnego Sanu”. Na koniec można udać się do "Źródeł Sanu"- stąd jest tylko 40 min. 

Cała piesza wycieczka od Bukowca do Źródeł Sanu to wyprawa na ok. 6-7 godz. Natomiast rowerem - wypożyczalnie - zajmie ok. 4 godz.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama