O wydarzeniach jakie miały tu miejsce mówi się niechętnie, to niewygodna karta historii. W czerwcu 1946 roku w czasie wysiedlenia zostaje zabity 19 - letni chłopak, mieszkaniec Terki .W odwecie upowcy uprowadzają trzech Polaków, z których jeden ucieka. Dwóch pozostałych mordują, a ciała wieszają na przydrożnych drzewach.
Te zdarzenia potęguję falę nienawiści między narodami. W odpowiedzi polski odział WOP stacjonujący w Wołkowyi bierze zakładników - ukraińskich mieszkańców Terki.
Jedyny żywy świadek, który ocalał tak opisuje tę zbrodnię:
8 lipca 1946r. przewieźli nas dwoma furmankami z Wołkowyji do Terki i zagnali do chaty Dudy. Wszyscy bardzo się bali, płakali i głośno się modlili – jeden żołnierz śmiał się z tego i krzyczał do nas "módlcie się, módlcie, szybciej doczekacie się śmierci", potem ściągnął zamek pepeszy i polał po nas gradem kul.
Oblała mnie gorąca krew, jednak żyłem dalej. To nie wystarczyło – jeszcze rzucił między nas granat. Pozostali żołnierze w tym czasie podpalali chatę w której się znajdowaliśmy. W około było słychać płacz i jęki konających.
Wstałem spośród tych, którzy konali i wyskoczyłem przez tylne okno na dwór. Pomimo paraliżującego strachu pobiegłem do pobliskiego potoku, gdzie schowałem się pod korzeniem.
Ofiarami tego okrutnego mordu były następujące osoby: Hisejka Maria lat 30, Ostasz Katarzyna lat 60, Karnas Maria lat 40, Romancio Pazia lat 42, Romancio Maria lat 16, Poływka Ołena lat 50, Wajda Tońka lat 35, Wajda Maria lat 6, Wajda Wołodymyr lat 4, Hnatyszyn Anna lat 35, Hnatyszyn Rozalia lat 9, Hnatyszyn Illia lat 3, Cokan Kateryna lat 60, Djak Ruzia lat 22, Djak Anastazja 7-miesięczna, Djak Maria lat 37, Djak Natalia lat 11, Sanczak Maria lat 80, Liberna Katarzyna lat 32, Linkewicz Michał lat 78, Djak Anna lat 100, Wajda Wasyl lat 90, Romancio M. lat 72, Romancio A. lat 65, nazwisko nieznane, głuchoniemy lat 27, Djak Matij lat 60, Chomy Mikołaj lat 55, Ostasz Michał lat 79, Burmicz Stefan lat 20, Romancio Hryć. lat 23
Dziś wszyscy spoczywają w jednej mogile w Terce. W 1985roku Maria Wajda rozpoczęła starania o wybudowanie pomnika ofiarom z 8 lipca 1946 r. W maju tegoż roku zakończyły się one powodzeniem.
Mszę świętą w intencji dusz ofiar oraz poświęcenia pomnika 1 listopada 1985 r. dokonał proboszcz z Wołkowyi. Będąc w tych okolicach zapalmy znicz na ich grobie. Zapalmy znicz na grobach wszystkich ofiar tych tragicznych czasów...
Z bieszczadzkim pozdrowieniem Jędruś Ciupaga
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.