reklama

To miejsce owiane tajemniczymi legendami. Jedne z nich opowiadają o Czarnej i Białej Damie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

To miejsce owiane tajemniczymi legendami. Jedne z nich opowiadają o Czarnej i Białej Damie [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
29
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
Bieszczadzkie ciekawostki Zamek Sobień w Manastercu to historyczny obiekt zlokalizowany na malowniczo położonym wzgórzu w otoczeniu drzew i widokiem na pobliskie miejscowości oraz zakole Sanu. Pozostałości po obiekcie, którego budowa datowana jest na II połowę XIV wieku, owiana jest wieloma tajemniczymi legendami. Jedna z nich opowiada o Czarnej Damie.
reklama

Historia zamku na Górze Sobień

W XIV wieku, w drugiej połowie tego stulecia, na wzgórzu Sobień wzniesiono zamek, który według niektórych źródeł miał być ufundowany przez samego Kazimierza Wielkiego. Kompleks zamkowy obejmował eleganckie skrzydło mieszkalne, solidne mury obronne i imponującą wieżę. Pierwsze wzmianki o tym miejscu sięgają czasów kronikarza Jana Długosza, który opisał przejazd Króla Władysława Jagiełły przez Sobień w 1417 roku w swoich kronikach.

Zamek Sobień zniszczono w 1474 roku podczas najazdu przez wojska węgierskie.

Po ponownym najechaniu Węgrów w 1512 roku, rodzina Kmitów zdecydowała się nie odbudowywać zamku, być może ze względu na przeniesienie się do nowo wybudowanej warowni w Lesku. Stary zamek zaczął wówczas podupadać i popadać w ruinę. W latach 1580-1730 obiekt znajdował się pod kontrolą kolejnych właścicieli, w tym Stadnickich, Ossolińskich, Mniszchów i Krasicców. W 1770 roku stał się schronieniem dla konfederatów barskich. Okres I wojny światowej przyniósł zniszczenia, gdy resztki zamku zostały poważnie uszkodzone podczas działań wojennych.

Zgodnie z legendą, w trakcie przeprowadzki Kmitów z zamku Sobień do Leska, towarzyszyła im w drodze Czarna Dama. Istnieją podejrzenia, że był to duch Anny Kmity, która za życia była obecna w zamku podczas ataku króla węgierskiego – Macieja Korwina. Zaatakował on Sobień w czasie, gdy na zamku nie było jej męża. Ataki doprowadziły do zapłonu drewnianych części zamku, skutkiem czego doszło do pożaru. Anna skrywając się w swojej komnacie została zabarykadowana przez zawalające się fragmenty płonącej fortyfikacji. Założyła w tym czasie czarne szaty przygotowując się na śmierć. Kiedy Kmita wrócił do zamku, ujrzał zrujnowaną pożarem budowlę, a w zgliszczach i spaleniskach biżuterię swojej żony Anny. Przyrzekł sobie, że dotrzyma jej dozgonną wierność, co prawdopodobnie miało miejsce analizując jego późniejsze życie. Ducha Anny widziano później przed śmiercią Piotra Kmity oraz innych członków z tego rodu, co interpretowane jest, jako wierność rodowi Kmitów w odpowiedzi na obietnicę pośmiertną jej męża.

Opracowane na podstawie książki: Andrzej Potocki, Księga Legend Karpackich, Rzeszów 2016, s. 226-227.

Zakochana Margarita, czyli legenda o Białej Damie

Właściciel zamku Piotr Kmita owdowiał. Nie chciał żyć sam, dlatego też na Węgrzech znalazł dziewczynę o imieniu Margerita, a już niedługo później jego oświadczyny zostały przyjęte przez ojca. Mimo że dziewczyna nie chciała się z nim wiązać, ponieważ go nie kochała do ślubu i tak doszło. Żadne turnieje, bale nie były w stanie wywołać uśmiechu na smutnej twarzyczce Margerity. Tęskniła za dawnym życiem, marzyła o wolności, stała w oknie wypatrując swojej dawnej ojczyzny.

W jednym z turniejów, brał udział młody rycerz – Andreas. Ich spojrzenia się spotkały i oboje poczuli coś do siebie. Zakochani spotykali się ukradkiem, wymieniali potajemnie nie tylko spojrzenia, ale również listy. Gdy Piotr Kmita wyjechał z zamku, Andreas z Margeritą zaplanowali ucieczkę z zamku.

Wierna Piotrowi Kmicie służba, doniosła o schadzkach i planach zakochanych. Znieważony w ten sposób Kmita, wtrącił swoją młodziutką żonę do lochów. Andreas postanowił odbić ukochaną. Zebrał oddział zbrojny i udał się na zamek Sobień. Piotr Kmita postanowił, że nie odda żywej Margerity. Pod jej celą kazał zamieścić beczkę z prochem. I gdy wiedział, że jest mała szansa, że uda się zamek obronić, kazał podpalić lont. Wieża wraz z Margeritą została wysadzona w powietrze.

Andreas porzucił dalsze zdobywanie zamku, odjechał do Węgier. Natomiast, Margerita – w postaci Białej Damy, od czasu do czasu jest widziana, jak spaceruje i teraz nie tylko tęskni za ojczyzną, ale również za Andreasem.

Opracowane na podstawie książki: Andrzej Potocki, Księga Legend Karpackich, Rzeszów 2016, s. 220-221.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy