reklama

Ponad trzy lata temu na tratwie w Werlasie powstał portret Michała "Giera" Giercuszkiewicza [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Robert Mach

Ponad trzy lata temu na tratwie w Werlasie powstał portret Michała "Giera" Giercuszkiewicza [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
7
zdjęć

Ponad trzy lata temu powstał portret Michała "Giera" Giercuszkiewicza | foto Robert Mach

Udostępnij na:
Facebook
Bieszczadzkie ciekawostkiDrewniana tratwa na Jeziorze Solińskim, na której Michał „Gier” Giercuszkiewicz, były perkusista Dżemu, spędził ostatnie lata swojego życia, dziś jest miejscem pamięci i atrakcją turystyczną. Szczególną uwagę zwraca portret muzyka namalowany przez Arkadiusza Andrejkowa.
reklama

Ostatnim miejscem, w którym przed swoją śmiercią mieszkał Michał „Gier” Giercuszkiewicz, były perkusista zespołu Dżem, jest dziś atrakcją turystyczną. Turyści docierają tam zarówno drogą lądową od strony brzegu, jak i wodną, przepływając część Jeziora Solińskiego. Chodzi o drewnianą tratwę, na której Giercuszkiewicz spędził swoje ostatnie dni. Muzyk zmarł po długiej chorobie w lipcu 2020 roku. Aby uczcić jego pamięć, w kwietniu 2021 roku słynny artysta Arkadiusz Andrejkow sprawił, że Gieru „powrócił” na swoją tratwę – na jednej ze ścian namalował portret byłego perkusisty Dżemu.

reklama

Projekt Cichy Memoriał nabrał niesamowitego wyrazu. Na drewnianej tratwie wykonałem portret Michała „Giera” Giercuszkiewicza. Gieru spędził tu ostatnie lata swojego życia. Był perkusistą Dżemu, który w latach 90. przybył w Bieszczady, uciekając od uzależnień

– napisał Arkadiusz Andrejkow, publikując 30 kwietnia 2021 roku zdjęcia portretu w mediach społecznościowych. Reakcje były entuzjastyczne, a od tamtej pory portret wzbudza niezmienną ciekawość i zainteresowanie.

Fot. Facebook/Arkadiusz Andrejkow

Artystyczna odyseja i lata świetności

Michał Giercuszkiewicz urodził się we wrześniu 1954 roku w Katowicach. Jego muzyczna kariera nabrała tempa na początku lat 80., kiedy dołączył do zespołu Dżem, który w tamtym czasie przeżywał swoje lata świetności. Wspólnie z Ryśkiem Riedlem, wokalistą zespołu, nagrali takie klasyki polskiej muzyki rockowej i bluesowej jak „Whisky” „Czerwony jak cegła” czy „Paw”. Przyjaźń z Riedlem była burzliwa i pełna trudnych momentów, w dużej mierze z powodu uzależnień, które odcisnęły swoje piętno na obu artystach. Jednak to właśnie w tych trudnych czasach powstały jedne z najbardziej kultowych utworów w historii polskiego bluesa.

reklama

Chociaż Gier najbardziej kojarzony jest z Dżemem, jego kariera muzyczna była znacznie szersza. Współpracował z wieloma zespołami, w tym z Apogeum, Kwadart, Bezdomnymi Psami, SBB oraz Cree. W Bieszczadach, które stały się jego odskocznią od świata, często koncertował ze Śląską Grupą Bluesową, którą współtworzył od 2003 roku.

Ucieczka w Bieszczady i wolność na tratwie

Bieszczady miały szczególne miejsce w sercu Michała Giercuszkiewicza. To tam wyjechał w latach 90., szukając spokoju i ucieczki od uzależnień. Najpierw zamieszkał na wyspie Skalistej na Jeziorze Solińskim, a później przeniósł się na tratwę, którą własnoręcznie zbudował i zakotwiczył w Zatoce Teleśnickiej. To tutaj spędził wiele lat, walcząc z nałogami i odnajdując spokój w otoczeniu dzikiej przyrody. Tratwa stała się dla niego symbolem wolności i niezależności. Była schronieniem, w którym mógł odnaleźć siebie i odciąć się od presji i problemów współczesnego świata. Bieszczady nie były przypadkowym wyborem – to tutaj, w ciszy i odosobnieniu, znalazł siłę, by poradzić sobie z uzależnieniami i rozpocząć nowe życie.

reklama

Spełnienie marzeń i ostatnie dni życia

Największym artystycznym marzeniem Michała Giercuszkiewicza było nagranie autorskiej płyty, którą nosił w sercu przez 30 lat. W 2020 roku jego marzenie się spełniło – album „Wolność” ujrzał światło dzienne, stając się swoistym testamentem artysty. Niestety, niedługo później Gier zmarł po ciężkiej chorobie, 27 lipca 2020 roku, w wieku 66 lat. Pogrzeb perkusisty odbył się w Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach, a na organach zagrał jego przyjaciel i współpracownik, Józef Skrzek.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama