Teren wsi i okolic obfitował w naturalne wycieki ropy naftowej. Pierwsze historyczne relacje dotyczące samoistnych wycieków ropy pochodzą z lat czterdziestych XIX wieku. Surowiec gromadził się płytko pod powierzchnią ziemi, tworząc charakterystyczne źródła. Miejscowi pozyskiwali ten surowiec do własnych celów. Na przykład do smarowania osi u wozów.
Pierwsza kopalnia w Łodynie została założona w 1860 roku. Jej właścicielem został Anglik sir John Richard Eaton. W 1866 roku istniało 18 studni, ale już w 1870 roku ich liczba zwiększyła się do 22. Jak podają historyczne źródła kopalnia w Łodynie prosperowała wyjątkowo dobrze. Lata osiemdziesiąte XIX wieku to czas dużych zmian i nowych inwestycji.
Nowy właściciel Józef Walter wprowadził odwierty metodą kanadyjską i nawiązał współpracę z holenderską firmą naftową. W kolejnych latach zmieniali się właściciele, ale kopalnia nadal świetnie prosperowała. Niestety I wojna światowa praktycznie zniszczyła kopalnictwo i w Łodynie i w całych Bieszczadach.
VIDEO:
Jednak po wojnie, kiedy kopalnie stały się własnością państwa polskiego pojawiła się szansa na powrót do lat świetności. Przeprowadzono restrukturyzację kopalni naftowych lecz kryzys lat 30-tych zapoczątkował ich upadek . Reszty dokonała II wojna światowa.
Po wojnie mozolnie odbudowywano kopalnictwo naftowe, choć nie było to łatwe. Powołano do życia PP Ustrzyckie Kopalnictwo Naftowe. Po roku 1953 powstało 50 nowych odwiertów. Pomimo spartańskich warunków i braku dróg powoli wprowadzano nowe technologie.
W 1990 roku rozpoczęto likwidację części kopalni. Jednak kopalnia w Łodynie nadal funkcjonuje. W jej obrębie czynnych jest 35 odwiertów. Poza czynnikami ekonomicznymi kopalnia położona po dwóch stronach drogi powiatowej jest niewątpliwą atrakcją turystyczną.