Zazwyczaj o tej porze roku, Bieszczady kuszą miłośników białego puchu, oferując malownicze krajobrazy pokryte grubą warstwą śniegu. Jednak obecnie, za oknem, widok nie przypomina typowej zimowej scenerii. Wielokrotnie nagromadzony śnieg uległ niemal całkowitemu stopnieniu, pozostawiając miejsce dla pierwszych oznak nadchodzącej wiosny. Wraz ze stopniowym wzrostem temperatury, zaczynamy dostrzegać pierwsze przebijające się przebiśniegi. Ptaki również dają nam odczuć, że coś się zmienia. Ich śpiew staje się bardziej intensywny i melodyjny, a na niebie pojawiają się znane wszystkim klucze. To nie tylko znak zbliżającej się wiosny, ale także symfonia dźwięków, która przypomina nam o cyklu życia w przyrodzie.
Fot. Dorota Krynicka
Dla jednych jest to doskonała wiadomość, gdyż oczekują oni z niecierpliwością na słońce i cieplejsze dni, z kolei w uznaniu drugich, taka aura pogodowa pojawiła się zbyt wcześnie. W mediach społecznościowych często możemy spotkać się z komentarzami, że luty i trwające ferie zimowe – jak sama nazwa mówi „zimowe” – powinny obfitować w kuligi, jazdy na sankach czy szusowanie po stokach narciarskich. Mimo niesprzyjającej aury ku atrakcjom związanym z najzimniejszym okresem w roku, wyciągi narciarskie nadal pracują, jednak z każdym kolejnym dniem, warunki za sprawą mniejszej warstwy śniegu stają się trudniejsze.
W górach, jak przekazuje Bieszczadzka Grupa GOPR, nadal obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, jednak pokrywa z dnia na dzień również się zmniejsza. Tak było dzisiaj na Połoninie Wetlińskiej, Przełęczy Wyżnej, Przełęczy Wyżniańskiej oraz Brzegach Górnych.
----
SERDECZNIE POLECAMY!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.