Do poważnego wypadku doszło wczoraj w lesie w okolicy Baligrodu. Ze względu na obrażenia poszkodowanego, na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nie było to jednak jedyne zdarzenie w którym udział brali ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Niebezpiecznie w okolicach Baligrodu
Wczoraj, około godziny 08:30 ratownicy z Cisnej odebrali zgłoszenie o wypadku do którego doszło w lesie w okolicy Baligrodu podczas prac zrywkowych.
Do zdarzenia zadysponowano również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Po zaopatrzeniu i zabezpieczeniu, mężczyzna z urazem klatki piersiowej najpierw zostaje transportowany w specjalnej teleżce za quadem a następnie drogą powietrzną przekazany do szpitala
- relacjonują GOPR-owcy.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Z Ustrzyk Dolnych dojedziemy pociągiem do słowackich Medzilaborec. To wakacyjna oferta kolejowa
Urazy, zasłabnięcie oraz zatrzymanie krążenia
Ratownicy bieszczadzkiego GOPR-u rozpoczęli mijający tydzień od interwencji w okolicy Kremenarosa, skąd ewakuowali kobietę z urazem nogi. Dzień później, w godzinach porannych grupa ze stacji ratunkowej w Cisnej została zadysponowana do mężczyzny u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Niestety pomimo wszelkich starań nie udało się przywrócić funkcji życiowych.Około godziny 12:30 GOPR-owcy udali się na Połoninę Wetlińską, gdzie znajdował się poszkodowany, który ze względu na wycieńczenie organizmu nie mógł kontynuować wędrówki. Podoba sytuacja miała miejsce również godzinę później na Połoninie Caryńskiej.
W czwartek, 7 lipca, ratowników zadysponowano na Tarnicę, gdzie 13-letnia dziewczynka doznała urazu stanu skokowego. Niemal w tym samym momencie ekipa z Sanoka ewakuowała dziewczynę, która zasłabła podczas wędrówki szlakiem w okolicy Jeziora Myczkowieckiego.