reklama

W Bieszczadach zawyły syreny alarmowe. Bardzo smutny powód

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Facebook/OSP Komańcza

W Bieszczadach zawyły syreny alarmowe. Bardzo smutny powód - Zdjęcie główne

W Bieszczadach zawyły syreny alarmowe. Bardzo smutny powód | foto Facebook/OSP Komańcza

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościW całym kraju, w tym w Bieszczadach, w poniedziałek 22 września po południu zawyły syreny alarmowe. Powodem był tragiczny w skutkach wypadek, w którym życie stracił druh Sławomir Nocuń, strażak Ochotniczej Straży Pożarnej w Michałowie.
reklama

Druhowie strażacy z całej Polski w symboliczny sposób oddali hołd swojemu koledze, uruchamiając syreny alarmowe oraz sygnały świetlno-dźwiękowe w pojazdach pożarniczych. Był to wyraz pamięci, wdzięczności i solidarności środowiska strażackiego wobec osoby, która poświęciła swoje życie w służbie społeczeństwu.

Rozwiń

Tragedia w Michałowie

Sławomir Nocuń, strażak Ochotniczej Straży Pożarnej w Michałowie w powiecie pińczowskim, zmarł 19 września w wyniku obrażeń odniesionych podczas akcji ratowniczej prowadzonej 11 września. Z informacji przekazanych przez straż pożarną wynika, że druh Nocuń brał udział w usuwaniu gniazda owadów błonkoskrzydłych, w tym szerszeni, os i pszczół. W trakcie działań został użądlony, co doprowadziło do tragicznych konsekwencji.

Rozwiń

Symboliczny akt pamięci

W całej Polsce, w tym w regionie Bieszczadów, strażacy włączyli się w akcję inicjowaną przez Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP. Syreny alarmowe wyły przez jedną minutę, a w pojazdach pożarniczych włączono sygnały świetlno-dźwiękowe. Był to wyraźny gest jedności i pamięci wobec kolegi, który zginął, wykonując swoją codzienną, niebezpieczną pracę dla dobra lokalnej społeczności.

Ochotnicze Straże Pożarne w Polsce pełnią istotną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa lokalnych społeczności. Działania strażaków obejmują nie tylko gaszenie pożarów, ale także interwencje ratownicze w przypadku zagrożeń naturalnych, wypadków i sytuacji kryzysowych. Tragedia w Michałowie pokazuje, że praca strażaków, choć często niewidoczna dla codziennego odbiorcy, wiąże się z realnym ryzykiem i wymaga pełnego poświęcenia.

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo