reklama
reklama

Trwają prace nad filmem o bieszczadzkim artyście Zdzisławie Pękalskim „Nie ma mnie” [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Inka Wieczeńska

Trwają prace nad filmem o bieszczadzkim artyście Zdzisławie Pękalskim „Nie ma mnie” [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
19
zdjęć

foto Inka Wieczeńska

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościTo film będący próbą odpowiedzi na pytania o źródła uniwersalnej, życiodajnej potrzeby twórczości. „Nie ma mnie”, czyli najnowsza produkcja w reżyserii Roberta Żurakowskiego, już niedługo odsłoni przed widzem najważniejsze wartości, jak miłość, pasja i poświęcenie. Opowiada o przykutym do inwalidzkiego wózka – bieszczadzkim artyście Zdzisławie Pękalskim i jego rodzinie. Szczegóły produkcji poznaliśmy podczas konferencji prasowej w Lutowiskach.
reklama

Wszystko zaczęło się już lata temu, gdy w głowie Roberta Żurakowskiego zrodził się pomysł stworzenia filmu dokumentalnego o bieszczadzkim artyście Zdzisławie Pękalskim. Na początku było wiele rozmów, spotkań i zgłębiania historii i twórczości artysty.

Trafiłam tam z czystej ciekawości i od samego początku dostrzegłem ciepło rodzinne i „poświęcenie” Marii i Sabiny. Wzruszyła mnie miłość, którą tam zobaczyłem. Wszystko zrozumiałem wówczas, gdy pani Maria powiedziała mi, że nie modli się o to, by było lepiej i Pan Zdzisław wyzdrowiał. Modli się o to, żeby miała siłę opiekować się mężem. To było dla mnie bardzo ważne. Cały czas podkreślam, że w tym dokumencie istotny jest czas, gdyż nie wyobrażam sobie, aby ten film mógł powstać w ciągu roku. Potrzebowaliśmy lat, by to wszystko zrozumieć

reklama

– mówi Robert Żurakowski, reżyser filmu „Nie ma mnie”.

Robert Żurakowski podkreśla, że film nie będzie skupiał się jedynie na dziełach stworzonych przez Zdzisława Pękalskiego, a na tym, co wydarzyło się po chorobie. Kiedy przyszedł wylew i paraliż, wszystko się odwróciło. Życie artysty zastygło, a z nim funkcjonowanie całej rodziny: żony, syna, synowej oraz wnuka. Niestety na rodzinę Pękalskich spadła kolejna tragedia. Syn Zdzisława, Jarosław, doznał rozległego wylewu. Dalej, niespodziewanie umarł Szymek, cierpiący na porażenie mózgowe – wnuk Zdzisława. W niedługim czasie rodzinny dom w Hoczwi spowiła jeszcze większa niż dotąd cisza.

Fot. Kamil Mielnikiewicz

reklama

Jedynym łącznikiem Zdzisława Pękalskiego ze światem jest doskonale rozumiejąca go żona, Maria, która robi wszystko, by nie pogorszył się stan zdrowia artysty.

Mój mąż jest cudownym człowiekiem, niesamowicie utalentowanym od małego dziecka. Płótno do ręki – rzeźba, pędzel do ręki – malarstwo, cokolwiek do pisania – piękna poezja. Minęło 10 lat od kiedy Zdzisio choruje, ale jest. Dziękuję za to Bogu dziękuję, że codziennie możemy się uśmiechnąć do siebie, codziennie możemy się przywitać, podać sobie ręce, mogą mu coś poopowiadać. Jesteśmy ze sobą na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie

– wspomina Maria Pękalska.

Obok obserwacji życia i prezentacji dorobku Pękalskiego w filmie pojawią się również elementy dokumentu kreacyjnego pełniące funkcję łącznika pomiędzy światem codzienności domu Pękalskich, a sferą sztuki, twórczością Zdzisława. Kreacja to też sposób na wydobycie niewypowiedzianych emocji Marii Pękalskiej. Do współpracy przy tej warstwie filmu włączył się reżyser teatralny, twórca Teatru Nie Teraz, Tomasz A. Żak oraz aktorka Anna Warchał, która w filmie wystąpi w roli młodej Marii Pękalskiej. Konsultantką reżysera w sprawie scen kreacyjnych jest jedna z najwybitniejszych aktorek teatralnych w Polsce Joanna Kasperek z Teatru Żeromskiego w Kielcach. Olbrzymią wartością filmu jest zaangażowanie do stworzenia muzyki do filmu kompozytora Józefa Skrzeka, niekwestionowanej legendy polskiej sceny muzycznej. Kompozytor spotkał się z rodziną Pękalskich i od tego momentu jest częstym gościem w Bieszczadach.

reklama

Produkcją filmu zajęła się grupa „Mazurkiewicz Produkcja Filmowa”. Za obraz odpowiedzialny jest Mirosław Mazurkiewicz.

Dla mnie najważniejsze jest pokazanie miłości, jaka panuje w tej rodzinie. Wizualną inspirację stanowi dla mnie wiersz „Nie ma mnie”, bo w zasadzie każde słowo w nim jest prawdziwe. Większość zdjęć odbywa się w domu państwa Pękalskich, ale mamy też zdjęcia wyjazdowe. Chciałem pokazać obecność Pana Zdzisława w przestrzeni i to, jak jego prace są wpisane w otoczenie

– podkreśla Mirosław Mazurkiewicz.

Dzięki sukcesom poprzednich filmów autorstwa Roberta Żurakowskiego, a w szczególności ogromnemu zainteresowaniu widowni dla filmu o Lutku Pińczuku „Śniła mi się Połonina”, już na etapie dokumentacji projekt „Nie ma mnie” spotkał się z dużym odzewem społecznym. Reżyser zainicjował z powodzeniem akcję zbiórki na tak zwane Cyber Oko dla Zdzisława Pękalskiego. Zorganizowane wydarzenia artystyczne i kulturalne pozwoliły zebrać potrzebną kwotę.

Fot. Materiał prasowy

O bieszczadzkim artyście

Zdzisław Pękalski to bieszczadzki malarz, poeta i rzeźbiarz o rozlicznych zainteresowaniach. Tworzy już od ponad 40 lat. Urodził się w 1941 roku we Lwowie, a dzieciństwo spędził w Przemyślu. Swoje zainteresowania plastyczne rozwijał w Studium Nauczycielskim w Rzeszowie oraz w Instytucie Wychowania Artystycznego na UMCS w Lublinie.

Od 1963 roku mieszka w Hoczwi, gdzie pracował jako nauczyciel w miejscowej szkole. Pasjonuje go również kolekcjonerstwo, etnografia i archeologia. W latach 70. założył Izbę Regionalną w Hoczwi, w której pełni rolę kustosza, konserwatora i przewodnika. Jest także współzałożycielem Bieszczadzkiej Grupy Twórczej, działającej od 1978 roku. Uprawia malarstwo, rzeźbę, grafikę, jak również poezję, w której debiutował w 1978 roku na Jarmarku Poezji o Laur „Prometeja”. Jego wiersze drukowane były w „Nowym Wyrazie”, „Croscenie”, w kwartalnikach „Okolice poetów”, „Radostowa”, w almanachach Klubu Literackiego Krośnieńskiego Domu Kultury, do którego należy. W 2001 roku wydał tomik „Z szuflady”. Jest laureatem nagród Franciszka Kotuli oraz Marszałka Województwa podkarpackiego.

Fot. Beata Czyżewska

Galerię Zdzisława Pękalskiego w Hoczwi odwiedzały zawsze rzesze turystów, nie tylko po to, by podziwiać jego twórczość, ale przede wszystkim, żeby móc się z nim spotkać, posłuchać wyjątkowych i nietuzinkowych opowieści o dziełach, filozofii i magii Bieszczadów.

Wszystko, co robił zostało ucięte wraz z rozległym wylewem, którego artysta doznał w wieku 73 lat. Stracił wówczas to co najcenniejsze – możliwość komunikacji ze światem. Niepełnosprawność pozbawiła go możności tworzenia, malowania, pisania.

Film „Nie ma mnie” realizowany jest przy wsparciu finansowym Województwa Podkarpackiego w ramach Podkarpackiego Regionalnego Funduszu Filmowego. Prace nad nim trwają od końca 2021 roku. Premiera planowana jest na drugą połowę 2025 roku.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama