O tratwie Michała „Giera” Giercuszkiewicza mówi się jako o miejscu z wyjątkowym, a zarazem niepowtarzalnym klimatem. Znajdujący się przy brzegu Jeziora Solińskiego obiekt, na przestrzeni ostatnich lat stał się ważnym punktem turystycznym. Szczególnie turyści i znajomi zaglądali tam chętnie jeszcze za życia byłego perkusisty Dżemu, ale i po jego śmierci.
Problem z prawnym właścicielem „tratwy”
Michał Giercuszkiewicz zmarł po długiej chorobie w lipcu 2020 roku. Od tego czasu „tratwa” dryfuje pusta. W świetle zmieniających się praw, wezwano właściciela do dokonania likwidacji pomostu, gdyż jest to związane z podjętymi przez PGE Energię Odnawialną działaniami porządkującymi stan prawny urządzeń wodnych zlokalizowanych na wodach zbiorników Solina i Myczkowce.
Zgodnie z pismem skierowanym do PGE Energia Odnawialna przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie właściciele wszelkich urządzeń wodnych zlokalizowanych na terenie zbiornika solińskiego powinni dokonać ich legalizacji pod groźbą konsekwencji karnych. Za takie urządzenie uznaje się też pomost „tratwę”, która została wykonana bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego. O legalizację – uzyskanie stosowanych pozwoleń, a następnie stały nadzór techniczny nad tratwą jako urządzeniem pływającym – powinien zabiegać właściciel tratwy, a ten pozostawał dotąd nieznany
– dowiedzieliśmy się z Biura Prasowego PGE Energii Odnawialnej.
Poszukiwania właściciela „tratwy”
PGE Energia Odnawialna mając na uwadze popularność miejsca ostatnich lat życia Michała Giercuszkiewicza znalazła sposób, by „tratwa” nadal mogła dryfować po jeziorze. Jedynym rozwiązaniem było odnalezienie osoby bądź stowarzyszenia, które chciałoby się nią "zaopiekować" i podjąć wymaganej przepisami prawa legalizacji, a następnie sprawowania stałego nadzoru technicznego.
Nie chcemy likwidować tego obiektu, bo wiemy, że jest to dla pewnych kręgów ważne miejsce. Gdy „tratwa” znalazła się na wodzie były inne przepisy prawne, teraz jest znacznie inaczej. Bardzo ważnym elementem w całej tej sytuacji będzie znalezienie osoby, która jest w posiadaniu dokumentów, które pozwolą zalegalizować „tratwę” bądź podmiotu chcącym przejąć nad nim opiekę
– mówili nam pracownicy Biuro Prasowego PGE Energia Odnawialna.
Szczęśliwy finał
Po nagłośnieniu przez nas sprawy dotyczącej poszukiwania osoby chcącej sprawować pieczę nad „tratwą” w Werlasie, otrzymaliśmy mnóstwo telefonów i maili z pytaniami o szczegóły. Dzisiaj pracownicy PGE Energii Odnawialnej poinformowali nas, że dotarli do siostry zmarłego Michała Giercuszkiewicza, która – jak się okazało – jest jedynym spadkobiercą i aktualnym właścicielem „pływającego domu”.
Właścicielka rozpoczęła działania zmierzające do zarejestrowania tratwy jako jednostki pływającej. W przypadku konieczności legalizacji tratwy jako urządzenia wodnego właścicielka będzie już kontaktować się z Wodami Polskimi
– przekazuje PGE.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.