Na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, dzisiaj po godzinie 14:00 doszło do poważnego zagrożenia. Na wysokości ponad 1000 m n.p.m. pojawił się ogień, który objął łącznie około 5 hektarów traw. Na miejsce zadysponowano strażaków z okolicznych jednostek, którzy przy pomocy quadaów i dwóch samochodów terenowych zdołali podjechać bliżej zdarzenia i skutecznie rozpocząć działania. W akcji wzięli udział również ratownicy bieszczadzkiego GOPR-u, Straż Graniczna, Służba Leśna oraz pracownicy BdPN-u. Wykorzystano też bezzałogowe statki powietrzne.
Autor nagrania: Kuba Ostrowski
Do akcji zadysponowano śmigłowiec
Z uwagi na bezpieczeństwo, na miejsce wezwano śmigłowiec Kania stacjonujący w IV wydziale lotniczym Biura Lotnictwa Straży Granicznej w Huwnikach wraz ze specjalistyczną grupą ratownictwa wysokościowego z JRG-1 Rzeszów, która przy wykorzystaniu zbiornika Bambi Bucket przystąpiła do akcji.Woda pobierana była ze zbiornika tuż obok Centrum Promocji Leśnictwa w Mucznem i transportowana w góry. Oprócz załogi śmigłowca, w akcji wzięli udział strażacy z Ustrzyk Dolnych, Lutowisk i Łodyny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.