Poparzenie, zasłabnięcie czy urazy. W ostatnich dniach Górskiego Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ponownie miało mnóstwo pracy. Ratownicy interweniowali między innymi w okolicach Połoniny Caryńskiej, a także miejscowości Bereżki i Ustrzyki Górne. W dwóch akcjach potrzebna była pomoc Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W poniedziałek, 20 czerwca na dyżurkę w Ustrzykach Górnych zgłosił się mężczyzna z bolesnymi oparzeniami okolic szyi, klatki piersiowej i przedramienia. Po wdrożeniu procedur medycznych, dyspozytor 112 wysłał po pacjenta śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował go do szpitala.
Dzień później ratownicy otrzymali zgłoszenie o zasłabnięciu kobiety na Jaworniku. Po dojechaniu na miejsce i udzieleniu pierwszej pomocy, poszkodowaną przewieziono na parking i przekazano załodze karetki Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego.
W czwartek GOPR-owcy z centrali w Sanoku wyjechali do wypadku motocyklisty Enduro w okolicy miejscowości Łubno.
Po dotarciu na miejsce okazuje się, że mężczyzna doznał złamania kości strzałkowej i piszczelowej nogi. Do poszkodowanego zadysponowano również załogę karetki oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które zabrało mężczyznę do szpitala
- relacjonują.
Tego samego dnia, w godzinach popołudniowych wpłynęła informacja o wypadku w miejscowości Bereżki. Jak wynikało z relacji świadka „samochód przejechał po mężczyźnie”. Ratownicy wyruszyli natychmiastowo we wskazane miejsce ale po rozeznaniu okazało się, że zdarzenie nie jest tak groźne jak wynikało ze zgłoszenia.
Jedynie zdenerwowany turysta przebywający w Bieszczadach postanowił … przejechać parkingowego
- dodaje GOPR.
Około godziny 16:30 ratownicy z Ustrzyk Górnych udali się na Połoninę Caryńską by ewakuować osobę z urazem stawu skokowego.