Na początku stycznia 2024 roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało o wprowadzeniu nowego zarządzenia, na mocy którego w dziesięciu kompleksach leśnych w całej Polsce ograniczono lub wstrzymano wycinkę drzew. Wśród tych obszarów znalazły się też Bieszczady, a dokładniej Nadleśnictwo Bircza, Stuposiany, Lutowiska, Cisna i Rymanów. Jak podkreślała minister Paulina Hennig-Kloska, głównymi powodami takiej decyzji była ochrona cennych puszcz, zachowanie lasów wykorzystywanych przez wielotysięczne aglomeracje, lasów uzdrowiskowych oraz deficytowość nadleśnictw.
Moratorium obowiązuje do 30 czerwca bieżącego roku. W części lokalizacji wprowadziło całkowite wyłączenie lasów z pozyskiwania drewna, w części zaś istotne ograniczenie pozyskiwania. Dyspozycja minister, której towarzyszyły mapy powierzchni z ograniczeniami, spowodowała natychmiastowe wstrzymanie prac leśnych.
Aktywiści Greenpeace: W dwóch miejscach wycinka trwa nadal
Zdaniem aktywistów Fundacji Greenpeace Polska, w co najmniej dwóch miejscach w których Ministerstwo Klimatu i Środowiska nakazało Lasom Państwowym wstrzymanie wycinki drzew, prace nadal trwają. Dotyczy to dokładnie wydzielenia 54d i 218d na terenie Nadleśnictwa Stuposiany w Bieszczadach. Aleksandra Wiktor zwróciła uwagę, że jest to szokujący wyraz arogancji wobec nowych władz resortu i polityki nowego rządu, ale przede wszystkim, wobec zdecydowanej większości społeczeństwa, która oczekuje lepszej ochrony najcenniejszych lasów.
Fot. Fundacja Greenpeace Polska, greenpeace.org
Kilkadziesiąt metrów za zagrodą żubrów wzdłuż świeżo rozjeżdżonych szlaków zrywkowych, leżały liczne drzewa ścięte w ciągu nie więcej niż kilku tygodni, trwał też załadunek na ciężarówkę
– relacjonuje Aleksandra Wiktor.
Jak czytamy na portalu greenpeace.org, kilka kilometrów dalej, na drugim sprawdzonym obszarze objętym moratorium wysłannicy Greenpeace’u natrafili na wycinkę jodeł, obwód pni niektórych wyciętych drzew sięgał trzech metrów.
Obszar objęty styczniowym moratorium to zaledwie 1,3 procenta lasów, a i tak moratorium to nie jest respektowane. Codziennie z polskich lasów wyjeżdża ponad 5800 ciężarówek z wyciętymi drzewami. Teraz wiemy, że te ciężarówki wyjeżdżają też z najcenniejszych przyrodniczo lasów, wyłączonych tymczasowo przez rząd z wycinek
– komentuje Marcel Andino Velez.
Lasy Państwowe: W każdym miejscu, które obejmuje moratorium, jest ono przestrzegane
Lasy Państwowe informują, że tuż po wprowadzeniu ograniczeń przeprowadzono serię konsultacji, które doprecyzowały zakres działań gospodarczych możliwych do wykonania. Moratorium wcielono w życie w trakcie trwających prac gospodarczych, niejednokrotnie zaawansowanych, o wieloletniej perspektywie czasowej. Efektem tego powstał specjalny dokument, którego celem jest doprecyzowanie zakresu prac leśnych, które w lokalizacjach objętych moratorium można realizować. To między innymi wywóz drewna pozyskanego przed 8 stycznia 2024 roku oraz zabiegi hodowlane polegające na ścinaniu najmłodszych drzew, z pozostawieniem ich do naturalnego rozkładu.
Z całą stanowczością oświadczam, że w każdym miejscu, które obejmuje moratorium, jest ono przestrzegane. Lasy Państwowe odpowiedzialnie podchodzą do realizacji poleceń Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Wszystkie stwierdzenia, że jest inaczej to bezpodstawne naruszanie dobrego imienia leśników i Lasów Państwowych. Ponadto zapewniam, że moratorium nie powoduje destabilizacji Lasów Państwowych, ani zachwiania podaży przemysłu drzewnego. W trosce o naszych partnerów pracujemy także nad rozwiązaniami zabezpieczającymi interesy Zakładów Usług Drzewnych
– komentuje Witold Koss, dyrektor Generalny Lasów Państwowych.
W rozmowie z Polsatem News, Ewa Tkacz, nadleśniczy Nadleśnictwa Stuposiany podkreśliła zdecydowanie o przestrzeganiu i traktowaniu poważnie decyzji minister. Tomasz Baran, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Stuposiany dodał z kolei, że w miejscach, na które wskazują aktywiści Fundacji Greenpeace, nie ma żadnych śladów na to, żeby drzewa były ścięte w tym roku - również znajdujące się troty na to nie wskazują, gdyż chociażby drzewa ścinane zimą bardzo wolno ulegają deprecjacji.
Sprawa zostanie zgłoszona do wyższych organów
Fundacja Greenpeace Polska w związku z zaistniałą sytuacją, zawiadomiła już Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które aktualnie wyjaśnia tę sprawę. Działacze informują również, że złożą do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.źródło: Lasy Państwowe, greenpeace.org, Polsat News
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.