Ten dzień na Jeziorze Solińskim mógł zakończyć się tragicznie. Tylko dzięki szybkiej reakcji kobiety oraz policjanta udało się uratować życie tonącym mężczyznom. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną niedzielę.
Piękny i słoneczny weekend przyciągnął w Bieszczady wielu turystów. Duża część z nich zdecydowała się spędzić miło czas nad Jeziorem Solińskim. Należy jednak pamiętać, że woda, nawet najspokojniejsza, może stać się niebezpiecznym, groźnym żywiołem. Dodatkowo brak rozwagi w połączeniu z alkoholem mogą mieć tragiczne konsekwencje.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Ostatnie dni długiego czerwcowego weekendu w Polańczyku [ZDJĘCIA]
Wołanie o pomoc usłyszał patrolujący teren wodny sierż. szt. Piotr Dryja, który bez chwili zastanowienia wskoczył do wody i przejął mężczyznę od osłabionej kobiety. Następnie podpłynął do drugiego z nich, który stracił już siły i także zaczął tonąć. Obu bezpiecznie przetransportował do żaglówki
Z uwagi na to, że jeden z mężczyzn wymagał pomocy medycznej, na miejsce wezwano wodny ambulans bieszczadzkiego WOPR-u. Jak się później okazało obydwaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu. Tylko dzięki osobom znajdującym się w pobliżu oraz policjantowi, nie doszło do tragedii.