Godziny popołudniowe w minioną sobotę okazały się bardzo niebezpieczne na Jeziorze Solińskim. O 15:30 policjant patrolujący łodzią służbową teren zalewu otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który spadł prawie z 30-metrowej skarpy w pobliżu Soliny.
Policjant od razu popłynął w to miejsce. Według relacji kobiety towarzyszącej poszkodowanemu, para wędrowała szlakiem po szczycie wzgórza. W pewnym momencie mężczyzna wdrapał się na drzewo rosnące na skarpie, a to złamało się pod jego ciężarem
- relacjonuje aspirant sztabowa Katarzyna Fechner, rzecznik prasowy Komedy Powiatowej Policji w Lesku.
Dzięki szybkiej i sprawnej akcji przeprowadzonej przez policjanta i ratowników medycznych, udało się zabrać rannego mężczyznę z trudno dostępnego miejsca i przenieść na ambulans wodny.
Poszkodowany trafił do szpitala. Jak się okazało, w organizmie miał 0,5 promila alkoholu
- kontynuuje rzecznik.
Godzinę później, stermotorzysta wrócił do czynności patrolowych. W pewnym momencie, w rejonie Werlasu zauważył wywróconą łódź żaglową i ludzi w wodzie. Podpłynął bliżej i podjął na pokład policyjnej łodzi trzech mężczyzn. Według ich relacji do zdarzenia dojść miało na skutek uderzenia silnego bocznego wiatru w żagle, który wywrócił ich łódź. Poszkodowanych mężczyzn przewieziono do bezpiecznej przystani wodnej, do której również została odholowana ich łódź.
Chwilę później nad Jeziorem Solińskim przeszedł front burzowy, którym towarzyszył bardzo silny wiatr.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.