Policja skontrolowała obóz pseudoekologów z Kolektywu Wilczyce na terenie Nadleśnictwa Stuposiany w Bieszczadach. Funkcjonariusze znaleźli w nim broń gazową, kusze oraz duże ilości narkotyków, które wskazywały na ich handlowe przeznaczenie. Ponadto, okupowany przez nich teren jest zdewastowany i zanieczyszczony.
W ostatnim czasie, policja przeprowadziła nalot na obóz pseudoekologów, którzy – między innymi – blokowali prace leśne na terenie Nadleśnictwa Stuposiany w Bieszczadach. Z informacji, które przekazano Lasom Państwowym, wynika, że w trakcie akcji funkcjonariuszy, aktywiści byli agresywni, a w wyniku prowadzonych działań znaleziono duże ilości substancji odurzających, broń gazową i kusze.
Fragment lasu, w którym Kolektyw Wilczyce przez ponad półtora roku prowadził okupację, jest w znacznym stopniu zniszczony i zanieczyszczony. Akcja policji nie była wynikiem działań Lasów Państwowych
- informuje Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych.
Rzecznik przypomina, że grupa aktywistów rozpoczęła okupację lasu w styczniu 2021 roku. Zablokowano między innymi drogę leśną, użytkowaną przez straż graniczną i GOPR, co utrudniło przeprowadzenie akcji ratowniczej. Aktywiści stawiali barykady na przeciwpożarowych drogach leśnych.
Pseudoekolodzy zajęli również skład drewna należącego do prywatnych osób. Blokowali wywóz drewna przez prawie 10 miesięcy. Przez cały okres blokady uniemożliwiali leśnikom prowadzenie prac leśnych, nawet tych niezbędnych – pielęgnacyjnych.
Po usunięciu blokady i uprzątnięciu terenu leśnicy będą mogli rozpocząć prace odnowieniowe
- dodaje Michał Gzowski.
Jak informowały wcześniej Lasy Państwowe, ekoterroryści zastawili na leśników z Nadleśnictwa Lutowiska śmiertelną pułapkę. Wbili gwoździe w planowane do pozyskania drzewa. Gdy piła zahaczy o taki gwóźdź, może on zabić. Śmierć grozi też pracownikom tartaku, do którego trafi drewno z powbijanym metalem.
Zdjęcie główne: Lasy Państwowe