reklama

Najważniejszy był czas. Pracownik ochrony zapory w Solinie uratował życie kobiety

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Najważniejszy był czas. Pracownik ochrony zapory w Solinie uratował życie kobiety - Zdjęcie główne

zdjęcie ilustracyjne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościLiczyła się każda sekunda. W czwartkowy wieczór, kobieta wyskoczyła do wody z zapory wodnej w Solinie. Tylko i wyłącznie szybkie i zdecydowane działania pracownika ochrony zapory, pozwoliło na to, by cała sytuacja nie zakończyła się ogromną tragedią.
reklama

W czwartek (11 kwietnia) po godzinie 21:30 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o kobiecie, która wyskoczyła do wody z zapory wodnej w Solinie. Będący na miejscu pracownik ochrony zapory, dostrzegł ten incydent i natychmiast rzucił kobiecie koło ratunkowe, na którym dryfowała, aż do czasu nadejścia pomocy.

Pracownik ochrony zapory w Solinie uratował życie kobiety

Pracownik ochrony zapory pełniąc akurat w tym czasie służbę, wykazał się pełnym profesjonalizmem, odwagą i czujnością. Wykonując swoje obowiązki, zauważył kobietę, która spacerowała po koronie zapory – raz w jedną stronę, raz w drugą. To zachowanie wzbudziło w nim zaniepokojenie i postanowił wziąć ją pod dokładniejszą obserwację. W pewnym momencie, kobieta wyciągnęła telefon, by napisać wiadomość, po czym odstawiła torebkę i w ułamku sekundy przeskoczyła przez barierkę zapory. Świadkiem tego był Pan Adam (pracownik ochrony zapory), który widząc wszystko zerwał ze ściany koło ratunkowe, podbiegł szybko i na sznurku spuścił je do wody. W całym zdarzeniu liczyły się sekundy, ponieważ – jak się okazało – kobieta nie potrafiła pływać. Pracownik ochrony zadzwonił po swojego kolegę przebywającego aktualnie na Wyspie Energetyka (największa wyspa na Jeziorze Solińskim – red.), który podjął szybko decyzję, że pomoże i podpłynie pod zaporę łódką.

reklama

Przez ten cały czas, kiedy kobieta była w wodzie i trzymała się koła ratunkowego, Pan Adam zadawał jej pytania, by skutecznie utrzymywać kontakt. Prawdopodobnie to zachowanie spowodowało, że kobieta pomimo ogromnego wychłodzenia nie straciła przytomności.

Szczęśliwe zakończona akcja

Na szczęście, mimo ogromnego zagrożenia sytuacja zakończyła się szczęśliwie. Poszkodowana po przetransportowaniu łódką na brzeg, została przekazana pod opiekę Zespołu Ratownictwa Medycznego z Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego stacjonującego w Myczkowie. Kobieta była przytomna, ale bardzo wychłodzona. Po zaopatrzeniu i udzieleniu pierwszej pomocy, przewieziono ją do szpitala.

To zdarzenie pokazuje, że są między nami osoby, które możemy nazwać prawdziwymi bohaterami. Pan Adam zachowując czujność i zimną krew przez całą tą sytuację wykazał się postawą godną podziwu i naśladowania. Bez zastanowienia ruszył na pomoc, rozmawiał z kobietą, by pomimo ogromnego wychłodzenia nie straciła przytomności. Tylko dzięki jego postawie, kobieta przeżyła. Co warto podkreślić, ratowanie życia innej osoby, szczególnie w tak ekstremalnej sytuacji, wymaga odwagi, empatii i poświęcenia. Wielkie uznanie należy się też Panu Piotrowi, który wkroczył szybko do akcji, wypływając łódką w kierunku poszkodowanej.

reklama

Depresja. Kiedy smutek jest chorobą

Nie zawsze łatwo jest dostrzec objawy depresji u osób z naszego otoczenia. Kluczowe jest więc umiejętność rozpoznania pierwszych sygnałów, aby móc odpowiednio wesprzeć bliskich.

Depresja to zaburzenie nastroju charakteryzujące się długotrwałym smutkiem, utratą zainteresowań i pesymistycznym spojrzeniem na świat. Jest to poważne zaburzenie psychiczne, które wymaga leczenia, a nie tylko chwilowy spadek nastroju. Jeśli stan taki utrzymuje się przez więcej niż dwa tygodnie i negatywnie wpływa na codzienne funkcjonowanie — takie jak sen, apetyt, popęd seksualny, intelektualna sprawność, czy tendencja do izolacji — można podejrzewać depresję.

Niewłaściwe jest sugerowanie osobie cierpiącej na depresję, by po prostu „wzięła się w garść”, ponieważ nie jest to kwestia samozaparcia. Depresja wymaga odpowiedniego leczenia, podobnie jak każda inna choroba fizyczna.

reklama

Warto również pamiętać, że nie każde uczucie smutku oznacza depresję. Przejściowe złe samopoczucie może wynikać z reakcji na konkretne wydarzenia życiowe i jest naturalną częścią ludzkich doświadczeń.

Gdzie szukać pomocy w kryzysie psychicznym?

  • 116 123 - bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny przez 7 dni w tygodniu w godz. 14.00–22.00
  • 116 111 - bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu
  • 800 108 108 - bezpłatny telefon wsparcia, czynny od poniedziałku do niedzieli (z wyjątkiem dni świątecznych) w godz. 14.00–20.00
  • 121 212 - bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Rzecznika Praw Dziecka, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu
  • 22 635 09 54 - telefon zaufania dla osób starszych, czynny w poniedziałek, środę, czwartek w godz. 17.00–20.00
Więcej informacji: Kiedy smutek jest chorobą

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama