W malowniczych Bieszczadach, w Bazie Pod Otrytem, lokalni muzycy nagrali nową wersję kultowej piosenki zespołu Hey „Moja i twoja nadzieja”. Utwór, który w 1997 roku towarzyszył akcjom pomocy dla powodzian, ponownie staje się symbolem solidarności i wsparcia. Nowa aranżacja ma nie tylko przypomnieć o sile wspólnoty w obliczu tragedii, ale także wesprzeć ofiary ostatnich powodzi, które nawiedziły Polskę. Inicjatorem przedsięwzięcia jest Radosław Czubak, właściciel Bazy Pod Otrytem, a w projekt zaangażowali się znani bieszczadzcy artyści: Grzegorz „Kowal” Michalik, Paweł Lewandowski i Jerzy Krupa.
Nagranie nowej wersji piosenki nie było łatwym zadaniem, ale jak podkreślają muzycy, włożyli w ten projekt całe swoje serce. Paweł Lewandowski, Grzegorz Michalik i Jerzy Krupa połączyli swoje talenty, by stworzyć wyjątkową interpretację znanego utworu. Gitary Grzegorza Michalika i Pawła Lewandowskiego oraz akordeon Jerzego Krupy dodały nowego, bieszczadzkiego brzmienia klasykowi sprzed lat.
Było to wyzwanie. Musiałem najpierw odsłuchać kilka razy pierwszą wersję nagraną dla powodzian. Na początku nie wychodziło to najlepiej, ale po kilku próbach zaczęło brzmieć tak, jak chcieliśmy
– powiedział nam Paweł Lewandowski.
Inicjatywa wsparcia dla powodzian
Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest Radosław Czubak, który pragnął wykorzystać potęgę muzyki do pomocy ofiarom żywiołów.
Każdy z nas wychowywał się na piosence „Moja i twoja nadzieja”. Stwierdziłem, że warto byłoby coś zrobić dla tych ludzi, jakoś im pomóc
– opowiada w rozmowie z portalem wBieszczady.pl Radosław Czubak.
Jego inicjatywa spotkała się z natychmiastowym wsparciem ze strony muzyków.
Od razu, bez wahania, Paweł, Grzegorz i Jerzy zgodzili się wziąć udział w projekcie. Włożyli w to ogrom pracy i serca
– dodał.
Fot. Kamil Mielnikiewicz
Realizacja nagrania nie była jednak prostą sprawą, zwłaszcza że piosenka jest jednym z największych hitów zespołu Hey. Radosław Czubak zwrócił uwagę na kwestie prawne.
Pojawiło się pytanie, jak to wszystko będzie wyglądało formalnie, ponieważ utwór jest dobrze znany, a prawa do niego należą do dużych wytwórni. Jednak skontaktowałem się z Universal i Kayax i ku naszemu zaskoczeniu, zielone światło otrzymaliśmy bardzo szybko. Na drugi dzień mieliśmy już oficjalną zgodę na piśmie. Zarówno autorka piosenki Katarzyna Nosowska, jak i jej współtwórca Piotr Banach, wyrazili zgodę na nowe wykonanie
– tłumaczy inicjator akcji.
Zaangażowanie muzyków
Praca nad nową wersją „Moja i twoja nadzieja” wymagała od muzyków zaangażowania i poświęcenia.
Zaśpiewanie tego hitu było wyzwaniem, bo ostatnio rzadko grywamy we trójkę. Ostatecznie jednak wyszło dokładnie tak, jak chcieliśmy. Włożyliśmy w to dużo energii i emocji, bo wiedzieliśmy, że robimy to dla ważnej sprawy. Pojawiła się inicjatywa i od razu przystąpiliśmy do działania. W takich chwilach nie ma czasu na zastanawianie się – po prostu pomagamy. Nie chodzi tylko o to, żeby móc pomóc, trzeba przede wszystkim chcieć pomóc. Czasami nie patrzy się na koszty, tylko działa dla dobra innych
– mówi Grzegorz „Kowal” Michalik.
Fot. Kamil Mielnikiewicz [na zdjęciu Grzegorz „Kowal” Michalik]
Muzycy, którzy na co dzień żyją i tworzą w Bieszczadach, czuli silne emocjonalne połączenie z tym projektem. Paweł Lewandowski, bieszczadnik z urodzenia, przyznał, że choć utwór był dla nich wyzwaniem wokalnym, to z każdym kolejnym wykonaniem nabierał nowej głębi.
Z każdym zaśpiewaniem utworu odkrywaliśmy w nim coś nowego, od euforii po wzruszenie. Każdy z nas zna tę piosenkę doskonale i czuje ją głęboko. To było wyjątkowe doświadczenie
– podkreśla.
Fot. Kamil Mielnikiewcz [na zdjęciu Paweł Lewandowski]
Pomoc, która ma realne znaczenie
Celem nagrania nowej wersji „Moja i twoja nadzieja” jest przede wszystkim wsparcie finansowe dla ofiar powodzi. Gmina Czarna, która zaangażowała się w projekt, otworzyła specjalne konto bankowe, na które będzie można wpłacać datki. Numer konta (Bieszczadzki Bank Spółdzielczy w Ustrzykach Dolnych: 52 8621 0007 2001 0000 1560 0045) zostanie także zamieszczony wraz z nagraniem piosenki, które trafi na profil Bazy Pod Otrytem na Facebooku już 24 września. Zebrane środki mają zostać przekazane osobom najbardziej dotkniętym przez tegoroczne powodzie. Radosław Czubak, który od lat działa w Bieszczadach, wierzy, że ta inicjatywa przypomni ludziom, jak wiele można zdziałać wspólnymi siłami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.