Po 10 latach służby pożegnano Inkę – psa Bieszczadzkiego Oddziały Straży Granicznej. Swoją emeryturę spędzi w domu swojego dotychczasowego przewodnika, z którym łączy ją szczególna więź.
Inka to owczarek niemiecki, który przez 10 lat służył w placówce Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Rzeszowie-Jasionka. Powierzone zadania zwierzę wykonywało u boku swojego opiekuna chor. szt. SG Jana Osetka.
Dzięki swojej przyjaznej naturze zaskarbiła sobie ogromną sympatię funkcjonariuszy i pracowników lotniska. Inka była specjalistką w wyszukiwaniu materiałów wybuchowych i broni
- poinformował ppor. Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zbrodnie w lesie Hanusiska niedaleko Zagórza. Relacja świadka wydarzeń sprzed 78 lat
Choć bez munduru, wielokrotnie udowadniała swoją skuteczność i przydatność w służbie. Uczestniczyła też w wielu działaniach w ramach współpracy z innymi służbami. Z radością brała udział w pokazach tresury, prelekcjach i spotkaniach z dziećmi wizytującymi lotnisko.
Niezastąpiona praca zwierząt
Ppor. Piotr Zakielarz podał również, że służbę funkcjonariuszy bieszczadzkiego oddziału wspiera pięćdziesiąt psów i osiem koni służbowych. Praca tych zwierząt jest niezastąpiona w ochronie granicy państwowej i udaremnieniu prób przemytu.Na podstawie wprowadzonych niedawno przepisów, po wycofaniu ze służby, straż graniczna zapewnia zwierzętom środki na utrzymanie oraz opiekę weterynaryjną. Najczęściej na emeryturze czworonogi trafiają pod opiekę przewodników i jeźdźców, z którymi pełniły służbę graniczną.
Zdjęcie główne: BiOSG