To była zwykła nocna zmiana w Bieszczadzkim Pogotowiu Ratunkowym, gdy nagle, tuż po godzinie 03:00, na tablet dyspozytora wpłynęło zgłoszenie o rozpoczynającym się porodzie. Sytuacja była wyjątkowa – pacjentka w 41. tygodniu ciąży, trzecie dziecko, skurcze co trzy minuty, odejście wód płodowych. Dla ratowników medycznych to sygnał, że poród może nastąpić w każdej chwili. Kluczowy był jeszcze jeden parametr, czyli najbliższy szpital z oddziałem porodowym znajdował się ponad godzinę drogi od miejsca wezwania. To oznaczało jedno – liczyła się każda minuta.
Ratownicy w roli położników
Zespół ratowniczy – Paweł Onyszko i Wojciech Krupiński – natychmiast podjął decyzję o przewiezieniu rodzącej do szpitala. Karetka ruszyła, ale już po przejechaniu kilku kilometrów sytuacja stała się jasna: dziecko nie poczeka na szpitalne łóżko. W kolejnej serii skurczów rozpoczął się poród.Kilka minut później w ambulansie rozległ się pierwszy płacz noworodka – mała Cecylia przyszła na świat w Bieszczadach, w drodze do szpitala. Ratownicy, którzy do tej pory dbali o bezpieczeństwo pacjentki, teraz musieli wcielić się w rolę położników, zapewniając zarówno matce, jak i dziecku najlepszą możliwą opiekę.
Historia jak z bajki
To niezwykłe wydarzenie poruszyło nie tylko zespół ratowniczy, ale i społeczność lokalną. Na profilu facebookowym Sali Porodowej w Lesku pojawił się wpis.
Kochani, historia jak z bajki. Mała Cecylia postanowiła poznać w końcu swoje siostry, a wiadomo, że jak kobieta coś postanowi, to robi to natychmiast. Finał tej historii jest taki, że Cecylia poznała najpierw cudownych wujków z karetki pogotowia, którzy stanęli na wysokości zadania. Mama i córka bezpiecznie dotarły do nas
– napisali.
Ratownicy, którzy odebrali poród, zostali docenieni zarówno przez swoich przełożonych, jak i internautów, którzy nie szczędzili gratulacji i słów uznania.
Niecodzienne wyzwania w ratownictwie medycznym
Takie sytuacje, choć niezwykłe, nie są w pracy ratowników odosobnione.
W ratownictwie medycznym bywają zdarzenia, kiedy do karetki wsiada dwóch ratowników i pacjentka, a wysiadają cztery osoby
– przypominają.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.