Ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pomagają nie tylko turystom w górach, ale również biorą udział w innych równie skomplikowanych i trudnych akcjach. Dotyczą one przede wszystkim działań na wysokościach, pod ziemią czy podczas wypadków. Każdorazowo kluczowe jest nie tylko szybkie dotarcie do poszkodowanych, ale także skuteczne udzielenie pomocy medycznej. W takich akcjach konieczne jest pokonywanie własnych słabości i strachu, a także pomysłowość, ponieważ często brakuje dostępnych narzędzi potrzebnych do ratowania.
W ratownictwie górskim niejednokrotnie spotykamy się z przeróżnymi sytuacjami nie tylko takimi jak złamanie nogi czy inne urazy kończyn. Szkoląc się w różnych dziedzinach często jesteśmy wzywani do przypadków daleko odbiegających od tego co się może przydarzyć w górach
– przekazuje Bieszczadzka Grupa GOPR.
Aby służba pełniona przez goprowców wykonywana była na najwyższym poziomie, bardzo istotną kwestią jest odbywanie regularnych szkoleń. Jedno z nich miało miejsce w Ośrodku Szkoleniowym Fundacji SOS na Ratunek w Równi, niedaleko Ustrzyk Dolnych. Kilkanaście 3-osobowych zespołów z Bieszczadzkiej Grupy GOPR, Krynickiej Grupy GOPR, Podhalańskiej Grupy GOPR oraz z Sekcji Szkoleń Wysokogórskich Akademii Wojsk Lądowych musiało poradzić sobie z siedmioma scenariuszami akcji ratunkowych.
Tegoroczne scenariusze zdarzeń były bardzo różnorodne. Jedną z nich przygotował zespół Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej odgrywając scenkę pobitej i stłamszonej psychicznie kobiety przez swojego męża. Kolejne scenariusze dotyczyły wezwania do kobiety rodzącej, ze złamaniem nogi oraz uwięzionej w rozbitym samochodzie.
Wszystkie zespoły bardzo dobrze poradziły sobie ze scenkami. Manewry nie były rozgrywane w charakterze zawodów niemniej jednak zespoły były oceniane przez instruktorów i najlepszą ekipą okazała się Podhalańska Grupa GOPR
– informują bieszczadzcy goprowcy.
Tuż po zakończeniu manewrów, goprowcy nie mieli chwili na odpoczynek, bowiem zostali zadysponowani do poszukiwań 33-letniego mężczyzny, który zaginął w godzinach nocnych nad Jeziorem Solińskim w Polańczyku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.