Dramatyczna sytuacja na południu Polski
Najbardziej zagrożonymi regionami pozostają województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie, gdzie nieustanne deszcze doprowadziły do poważnych zniszczeń. W miejscowościach takich jak Kłodzko czy Głuchołazy, mieszkańcy walczą z żywiołem od wielu dni. Wały ochronne pękają, a woda zalewa ulice, domy i zakłady pracy. Ilość opadów przekroczyła normy przewidywane na pół roku, co wywołało chaos w wielu miastach. Strażacy i służby ratownicze otrzymują tysiące zgłoszeń o pomoc, jednak w niektóre miejsca nie da się dotrzeć ze względu na trudne warunki i zalane drogi.Mimo heroicznych wysiłków lokalnych służb, walka z wodą okazuje się nierówna. Każdego dnia kolejne miejscowości zmuszone są do ewakuacji mieszkańców, którzy w obawie o swoje życie i zdrowie opuszczają domy. Niestety, nie wszyscy są w stanie uciec na czas – w wyniku powodzi zginęły już dwie osoby. Premier Donald Tusk poinformował o pierwszym zgonie w powiecie kłodzkim, a policja potwierdziła śmierć mężczyzny w Krosnowicach, do których nie udało się jeszcze dotrzeć ratownikom. Kolejną ofiarą jest 42-letni mężczyzna, którego ciało odnaleziono w Bielsku-Białej.
Walka z żywiołem
Najtrudniejsza sytuacja hydrologiczna panuje w dorzeczach Odry i Wisły, gdzie ogłoszono stany alarmowe. Wiele miast zmaga się z nieustannymi opadami, a prognozy pogody nie zapowiadają szybkiej poprawy. Służby ostrzegają, że kluczowe będą kolejne dni, gdyż w wielu miejscach woda wciąż się podnosi. W Kłodzku, Głuchołazach i Lądku-Zdroju sytuacja jest dramatyczna. Pękła tama, a mosty tymczasowe, które miały przetrwać napór wody, zostały zniszczone.
Fot. siepomaga.pl/bieszczady-dla-powodzian-2024
Mieszkańcy Głuchołazów, jak Bartosz Bukała, pracownik miejscowego Urzędu Miasta i Gminy, w rozmowie z Karoliną Barełkowską informuje, że siła rzeki Białej Głuchołaskiej została niedoceniona. Mimo przygotowań i zabezpieczeń, woda zalała centrum miasta. W wyżej położonych częściach miasta, takich jak ta, gdzie mieszka Bukała, woda co prawda nie dotarła, jednak brak prądu, gazu i wody potęguje dramatyzm sytuacji. Mieszkańcy zostali uprzedzeni, by zrobić zapasy wody i jedzenia, a także zabezpieczyć swój dobytek.
Władze lokalne oraz premier Donald Tusk apelują o bezwzględne podporządkowanie się nakazom ewakuacji. Niestety, wiele osób lekceważy zagrożenie, co nie tylko zwiększa ryzyko dla nich samych, ale także utrudnia działania ratownicze. – Każda odmowa ewakuacji stanowi poważne zagrożenie zarówno dla mieszkańców, jak i służb ratunkowych – ostrzegł premier. W wielu miejscach nie działa łączność, dlatego podjęto decyzję o wykorzystaniu systemów Starlink, które umożliwią podstawowy dostęp do Wi-Fi w rejonach najbardziej dotkniętych powodzią.
Niezbędna pomoc – jak można wesprzeć powodzian?
Trwa ogólnopolska mobilizacja, a grupa „Dobre Anioły Bieszczad” zachęca do wsparcia internetowej zbiórki na rzecz poszkodowanych. 100 procent zebranych środków zostanie przekazane bezpośrednio na pomoc tym, którzy najbardziej ucierpieli w wyniku powodzi. Zebrane fundusze będą przeznaczone na dostarczanie niezbędnych produktów, pomoc w ewakuacji oraz odbudowę domów i infrastruktury. Organizatorzy zbiórki na bieżąco monitorują sytuację, aby reagować tam, gdzie pomoc jest najbardziej potrzebna.Obecnie najważniejsze jest dostarczenie poszkodowanym wody, żywności oraz środków higieny, jednak długoterminowo fundusze będą przeznaczone również na odbudowę zniszczonych domów i infrastrukturę. Organizacje charytatywne i stowarzyszenia wzywają również, aby nie zapominać o zwierzętach, które w obliczu powodzi są bezbronne i często pozostawiane same sobie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.