Jak podkreśliło wiele osób, był to prawdziwy „rzeźnik”. Trzy dni biegania w Bieszczadach serwowało zawodnikom wszystko czego mogli się spodziewać – było słońce, ale i sporo deszczu, a w drugim dniu nawet burze z piorunami. Poskutkowało to rekordową ilością osób, które nie ukończyły zawodów. W Rzeźniku Ultra blisko 20 procent, a w samym Rzeźniku prawie 25 procent.
Pomimo, że pogoda nie rozpieszczała uczestników, zawodnicy byli zadowoleni w myśl zasady, że „im trudniej tym lepiej”. Była to niezapomniana mieszanka sportowej pasji, siły i determinacji
- powiedzieli organizatorzy.
Kolejna impreza Fundacji Bieg Rzeźnika to październikowy Maraton Bieszczadzki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.