Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe przekazało wiadomość o ataku niedźwiedzia w Bieszczadach. Jak informują ratownicy, do zdarzenia doszło dzisiaj około godziny 16:00 w okolicach nieistniejącej wsi Hulskie.
Atak niedźwiedzia w Bieszczadach
W niedzielne popołudnie, lokalny mieszkaniec znalazł się prawdopodobnie w pobliżu niedźwiedziej gawry. To właśnie tam mężczyna został zaatakowany. Na szczęście była z nim druga osoba, która zaalarmowała służby ratunkowe.Jako pierwsze na miejscu pojawili się ratownicy Bieszczadzkiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Zatwarnicy. Goprowcy wraz z druhami zwieźli poszkodowanego do głównej drogi, gdzie pomocy udzielili mu już medycy z BPR w Lutowiskach. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że potrzebne było wsparcie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przybyły śmigłowiec wylądował bezpiecznie dzięki strażakom z Ustrzyk Dolnych i Lutowisk. Następnie mężczyzna drogą lotniczą został przetransportowany do szpitala specjalistycznego w Krośnie.
Akcja trwała ponad trzy godziny. Była ona niezwykle trudna i dynamiczna ze względu na deszcz, mrok i niską temperaturę. Działania przebiegły sprawnie i profesjonalnie dzięki zaangażowaniu wielu służb
– relacjonują ratownicy Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego.
54-latek odniósł rany szarpane i kąsane twarzoczaszki, w tym uraz oczodołów, przedramienia oraz pleców. Jest przytomny.
Specyfika pracy ratowników w Bieszczadach
Praca służb ratunkowych w Bieszczadach związana jest z pokonywaniem dużych odległości i działań w trudno dostępnych terenach. Mimo wszystko ratownicy niosą pomoc, jednak by była ona profesjonalna i skuteczna, istotnym elementem jest współpraca.
Kolejny raz przekonaliśmy się jak ważna jest współpraca poszczególnych służb i jak wiele sił i środków trzeba zaangażować, aby uratować jednego pacjenta w stanie zagrożenia życia. Zazdrości się nam – ratownikom w Bieszczadach – małej ilości wyjazdów czy pięknych widoków. Jednak niekiedy to my zazdrościmy kolegom pracującym w miastach, mającym do dyspozycji pomoc wszystkich służb „od ręki” i szybki dostęp do szpitali z wszelkim dostępnym zapleczem, a do tego dojazd po asfalcie
– czytamy w mediach społecznościowych na profilu Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Bieszczadzcy ratownicy przypominają ponadto, że niedźwiedzie przygotowują się do zimowego snu, przez co są rozdrażnione i niebezpieczne.
Odwiedzając bieszczadzkie szlaki uszanujcie prawa przyrody, co zminimalizuje prawdopodobieństwo kontaktu z nami
– dodają.
Jak zachować się przy spotkaniu z niedźwiedziem?
Kiedy zobaczymy zwierzę kilkanaście metrów od siebie powinniśmy powoli się wycofać na bezpieczną odległość i zmienić kierunek wędrówki. Jeżeli jednak spotkamy się z drapieżnikiem twarzą w twarz zachowajmy spokój. Paniczna ucieczka może spowodować odruch ataku niedźwiedzia. Po pierwsze należy podnieść ręce, unieść plecak lub jakąkolwiek rzecz, by zwierzę zobaczyło kogoś wysokiego i poczuło, że jest bez szans. Takie zachowanie daje przewagę człowiekowi. Jeżeli ta czynność nic nie pomoże i widzimy, że niedźwiedź biegnie w naszym kierunku – padamy na ziemię tak, by klatka piersiowa i twarz skierowane były ku ziemi. Osłaniamy jednocześnie głowę rękami.Głowa mówi - poddaj się, połóż a nogi – uciekaj jak najszybciej. Pierwszy odruch w sytuacji spotkania to ucieczka, jednak musimy mieć przy tym bardzo dużo szczęścia. Odsuńmy na bok mity o tym, że zdołamy wygrać z niedźwiedziem biegnąc w dół. Nic podobnego. Jest to na tyle szybkie zwierzę, że w żadnym przypadku nie będzie wolniejsze niż człowiek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.