Kilka tygodni temu sejm uchwalił nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii, która rozszerza definicję drewna energetycznego. Ustawa spotkała się ze sprzeciwem senatu i z poprawkami wróciła z powrotem do sejmu. Ten odrzucił poprawki wyższej instancji i nowelizacja trafiła do podpisu prezydenta.
Andrzej Duda w dn. 28 sierpnia podpisał nowe przepisy. Co to oznacza?
Do tej pory za drewno energetyczne uznawano "surowiec drzewny", który ze względu na obniżoną wartość techniczną, nie może być wykorzystywany w przemyśle, a także ten, który stanowi biomasę pochodzenia rolniczego. Nowa definicja uszczegóławia i rozszerza dotychczasową. Za drewno energetyczne będzie uznawany również
"surowiec drzewny niebędący drewnem tartacznym i skrawany (...) oraz niebędący materiałem drzewnym, który powstaje w wyniku celowego rozdrobnienia tego surowca".
Ponadto - produkty uboczne oraz odpady, powstające w wyniku przetwarzania surowca drzewnego.
Rozszerzenie definicji to kolejny powód do niepokoju ekologów, zakładających, że nowa definicja będzie pretekstem do nadmiernego wykorzystania lasów, pozyskiwania surowca z terenów chronionych, usuwania obumarłych drzew, będących siedliskiem różnych gatunków zwierząt.
W kontekście ostatnich protestów Bieszczadach, temat jest istotny, gdyż rodzi kolejny potencjalny temat konfliktu na linii ekolodzy a |Lasy Państwowe.
Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych wyjaśnia:
"Zmiana przepisów nie wpływa zupełnie na aktualnie zaplanowaną gospodarkę leśną. Asortyment drewna wynika bezpośrednio z potrzeb hodowlanych lasu, a wycinki regulowane są w 10 letnich Planach Urządzenia Lasu. Żadne drzewo poza tymi, które są ujęte w planach nie zostanie wycięte."
Jeśli chodzi o zarzut wykorzystania ekologicznie cennych powalonych i zbutwiałych drzew na cele energetyczne, również są wątpliwości, gdyż takie drewno, zdaniem rzecznika RDPL, ma niewielką wartość energetyczną.
Definicja ma obowiązywać okresowo od 1 października br. do końca 2021 roku. Celem tego posunięcia ma być wykorzystanie zalegającego drewna niższej jakości, nieodebranego przez przedsiębiorców, m.in. w wyniku pandemii koronawirusa. Nowa definicja umożliwi rozszerzenie liczby klientów zainteresowanych niższej jakości drewnem.