reklama

Wystawa w Bieszczadzkim Domu Kultury

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Asia Paś

Wystawa w Bieszczadzkim Domu Kultury - Zdjęcie główne

Bieszczadzki Dom Kultury | foto Asia Paś

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKilka dni temu informowaliśmy, że w Bieszczadzkim Domu Kultury w Lesku przygotowywany jest projekt pod tytułem ”Wielcy Leszczanie drogowskazem jutra".
reklama

Dziś już wiemy kto między innymi będzie bohaterem wystawy, która otwarta będzie 4 października.  Poznacie historię o narażaniu życia swojej rodziny dla ratowania innej. 53 lata temu Franciszka i Józef Zwonarzowie zostali odznaczeni tytułem "Sprawiedliwy wśród narodów świata".

 

Tak tę historię opisuje Muzeum Polaków Ratujących Żydów/ Museum of Poles Saving Jews:

Natan Wallach, młody lekarz z Sanoka, kilka lat przed wojną poślubił Jafę Manaster, pochodzącą z wielodzietnej rodziny z Orelca k. Leska. Przed wojną Wallachowie mieszkali w Sanoku, a po jej wybuchu z roczną córką Reną uciekli do sowieckiej strefy okupacyjnej.

 

reklama

Najpierw mieszkali w Orelcu i Lesku, później we Lwowie, by w końcu powrócić do Leska.We wrześniu 1942 r. przy pomocy Józefa Zwonarza, znajomego z Leska, udało im się ukryć córkę u rodziny Kąkolów w leśniczówce Czarny Dział koło Bezmichowej. Wkrótce potem Natan i Jafa zostali osadzeni przez władze niemieckie w obozie pracy w Zasławiu k. Sanoka.

 

W grudniową noc 1942 r. uciekli z obozu i dotarli do domu Józefa i Franciszki Zwonarzów. Przyjęli oni Jafę i Natana, nie zważając na to, że mieli czworo małych dzieci i niewielkie dochody. Józef umieścił uciekinierów w piwnicy znajdującej się pod warsztatem mechanicznym. W nocy zaczęli kopać kryjówkę.Wszyscy troje zeszliśmy do piwnicy i zaczęliśmy kopać niewielką łopatą.

reklama

 

Ziemia była ubita przez dziesięciolecia chodzenia po niej. Trudno sobie uzmysłowić, jak ciężko jest kopać w takiej ziemi najmniejszym i najmarniejszym z możliwych narzędzi, lecz mimo to kopaliśmy przez całą noc, do świtu.Byliśmy przepoceni i kompletnie wyczerpani, udało nam się jednak wykopać dół wystarczający do tego, abyśmy mogli się w nim ukryć, leżąc twarzami przyciśniętymi do wilgotnej ziemi.

 

Cały dzień spędziliśmy w takiej pozycji i wydawało nam się, że zostaliśmy pogrzebani żywcem– napisała w powojennych wspomnieniach Jafa. Po czterech tygodniach pracy kryjówka była już na tyle duża, że mieściło się w niej łóżko, beczułka na wodę, pojemnik na odchody i elektryczna płyta, na której można było gotować.Jafa pisała:Na ścianie wzdłuż łóżka polowego rozpostarliśmy koc, by siedząc w tamtym miejscu, nie czuć wilgoci idącej od ziemi.

reklama

 

Nad sobą mieliśmy malutką żarówkę owiniętą czarnymi szmatami, tak aby na zewnątrz nie wydostawał się nawet promyczek światła. Przez prawie dwa lata to malutkie światełko było dla nas słońcem i to wokół niego toczyło się nasze życie w mrocznej jaskini.Nad wszystkim czuwał Józef Zwonarz, który po kryjomu wynosił także wykopaną ziemię oraz dostarczał żywność i wodę.

 

Wkrótce do Wallachów dołączyli młodsi bracia Jafy – Pinek i Milek Manasterowie, a w czerwcu 1944 r. także siostra – Anna Manaster, która wcześniej ukrywała się w Łukawicy u Stanisława Cara.Łącznie do lata 1944 r. Zwonarzowie ukrywali pięć osób narodowości żydowskiej.

 

W 2006 r. w książce Bitter Freedom. Memoirs of a Holocaust Survivor, wydanej w USA przez Hermitage Publishers, Jafa Wallach opublikowała wspomnienia z czasów wojny, w których ważne miejsce zajmują Józef Zwonarz i rodzina Kąkolów.

 

 

26 września 1967 r. Instytut Yad Vashem podjął decyzję o przyznaniu Józefowi i Franciszce Zwonarzom tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. 9 lutego 2010 r. ich syn Romuald odebrał w Rzeszowie w imieniu nieżyjących rodziców Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski z rąk Marii Kaczyńskiej, małżonki prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama