Jędrek Połonina, a właściwie Andrzej Wasielewski, znany był również jako Jędruś Świątkarz oraz Kapeluszowy Kowboj. Urodził się 1 lutego 1949 roku w Górznie.
Był uczniem Antoniego Rząsy, przez pewien czas związany był z grupą literacką Ogród/Ogród-2. Jego prace plastyczne często były inspirowane folklorem wschodniokarpackim.
Przeniósł się w Bieszczady i tu zyskał popularność. Zawdzięczał ją przede wszystkim swojej osobowości, włóczęgowskiemu stylowi życia i kowbojskiemu image'owi (zawsze chodził w kapeluszu, często z gitarą, hodował konie).
Tak o nim mówił w jednym z wywiadów ś.p. Władysław Nadepta, czyli słynny Majster Bieda:
W hierarchii zakapiorów pierwsze miejsce brał zawsze Jędrek Połonina. Gdy przyjechał do ziemi obiecanej, wierzył, że życiowa przygoda jest przed nim, na wyciagnięcie ręki: kowboj w czarnym kapeluszu i skórzanych butach, łaskawie pozwalający podtrzymać sobie strzemię.
Był jak tutejszy wiatr chodzący po czubach sosen, głośny i nieostrożny. Także jego ukochana klacz, Gwiazdka cwałowała po nasłonecznionych polonijnych inaczej niż pozostałe konie, zgarniając pod siebie ziemię kopytami…
Uważany był za „króla cyganerii bieszczadzkiej” i za najwybitniejszą osobistość środowiska tzw. zakapiorów. Jego rysunki ukazywały się w piśmie „Podkarpacie” oraz w publikacjach Andrzeja Potockiego, który poświęcił mu książkę "Bieszczadzkie przypadki Jędrka Wasielewskiego Połoniny".
Zginął 4 września 1995 w Komańczy potrącony przez samochód. Został pochowany na cmentarzu w Kulasznem, gdzie ma nagrobek z krzyżem zrobionym z końskich podków.
fot. Jędruś Ciupaga
Tak pisze Jędruś Ciupaga:
Grób Jędrka Połoniny - Andrzeja Wasielewskiego, którego ręce w sposób szczególny naznaczyły tę ziemię, z cmentarzyska na zboczu góry patrzy na swój ukochany kraju zakątek... Był człowiekiem gór, wagabundą bieszczadzkim, znanym artystą i rzeźbiarzem.Ukochał tę ziemię i w niej pozostał.