reklama

Turystyczne śmieci. List otwarty wójta Gminy Soliny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Turystyczne śmieci. List otwarty wójta Gminy Soliny - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ceny wywozu śmieci rosną, koszty ponoszą mieszkańcy. W miejscowościach turystycznych w Bieszczadach ten problem potęgowany jest dużą liczbą odwiedzających - za to też płacą mieszkańcy. Wójt Gminy Solina pisze w tej sprawie list otwarty.
reklama

Wójt Gminy Solina Adam Piątkowski 1. września br. opublikował na swojej stronie list otwarty do parlamentarzystów i samorządowców w sprawie gospodarowania odpadami. 

 

W liście tym podkreśla, że problem ogromnej ilości produkowanych śmieci jest tematem dotyczącym wszystkich i należy uczulać każdego na konieczność zachowania czystości środowiska naturalnego. Odniósł się jednak konkretnie do przykładu Gminy Solina i turystycznej miejscowości Polańczyk, jako tej odwiedzanej co roku przez tysiące osób. 

 

Główną zasadą gospodarowania odpadami jest bilansowanie się kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów. Oznacza to, że to, co gmina musi zapłacić wykonawcy usługi wywozu odpadów, musi zostać pokryte z opłat wnoszonych przez mieszkańców tej gminy, bez możliwości nadwyżki. Wszystko było by w porządku, gdyby mieszkańcy musieli płacić wyłącznie za swoje śmieci. 

 

W Gminie Solina jest około 50 000 miejsc noclegowych, a przecież niektórzy przyjeżdżają tylko na jeden dzień i również zostawiają śmieci. Zgodnie z obecnymi przepisami, za wszystko muszą zapłacić mieszkańcy. W lipcu tego roku, jak podaje Polska Organizacja Turystyczna, Bieszczady odwiedziło o 40% osób więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. 

 

"Mieszkańcy są jedynym podmiotem, który może zostać obciążony tymi kosztami i słusznie czują się tym nadmiernie dotknięci." - pisze w liście Piątkowski

 

Dzieje się tak dlatego, że ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nie przewiduje systemowych rozwiązań takich sytuacji. Nie ma możliwości wyegzekwowania od przyjeżdżających turystów opłat za pozostawione śmieci, a za wszystko płacą mieszkańcy. 

 

O ile przedsiębiorca jest w stanie podnieść ceny za wynajem miejsca noclegowego i "zarobić" sobie na opłaty za wywóz śmieci, tak ci, którzy nie przyjmują gości i rozliczają się z gminą ryczałtem już nie - a ceny za wywóz śmieci rosną. 

 

Innym ważnym aspektem jest też nierównomierny rozkład opłat za śmieci. Przedsiębiorca, który zgłasza działalność gospodarczą płaci znacznie więcej niż ci, którzy wynajmują domki rekreacyjne bez zgłoszenia działalności. Bez względu na to, ilu gości przyjmują jest to 168 zł za domek za rok. Z kolei mieszkaniec gminy płaci 240 zł od osoby rocznie, możemy przeczytać w liście wójta.

 

Kolejna istotna sprawa to usuwanie odpadów z tak zwanej "przestrzeni publicznej". Popularne akcje sprzątania lasów są ważne, ale działają krótkookresowo i znów - angażują czas i energię mieszkańców lub ludzi dobrej woli. Niestety za wywóz i tak ostatecznie zapłaci mieszkaniec gminy. 

 

"Dlaczego ci ludzie muszą składać się na cały system?" - pyta Piątkowski. "Stwierdzam, że nie jest możliwe zbilansowanie kosztów tego zadania, tak więc konieczne są natychmiastowe zmiany systemowe" - pisze, proponując przedstawienie swoich propozycji rozwiązania tego problemu w szerszym gronie, by zminimalizować obciążenia. 

 

Na forum publicznym toczą się z kolei dyskusje pomiędzy Ministerstwem Środowiska a prawnikami. Ministerstwo z jednej strony uważa, że system gospodarowania odpadami powinien się bilansować, z drugiej wskazuje, że przepisy nie zabraniają gminom pozyskiwania środków z innych źródeł. 

 

Minister Środowiska, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego w zakresie możliwości dodatkowego pozyskiwania środków do budżetów gmin na gospodarkę odpadami komunalnymi, w nowelizacji wymienionej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zaproponował możliwość obniżenia stawek opłat za zagospodarowanie odpadów ze środków uzyskanych z przychodów ze sprzedaży surowców wtórnych zebranych selektywnie.

 

Regionalne Izby Obrachunkowe, czyli organy kontroli finansów publicznych stoją w opozycji do ministerialnych interpretacji i jednoznacznie stwierdzają, że jednak gospodarka gminnymi odpadami powinna się samofinansować, czytamy na portalsamorzadowy.pl. A mieszkańcy płacą.

 

Do skutków opublikowanego przez wójta Piątkowskiego listu będziemy wracać, jednocześnie przyglądając się zmianom w przepisach w tej sprawie.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama