Nie inaczej jest w Nadleśnictwie Ustrzyki Dolne. Tereny starych wsi zostały zalesione sosną w latach powojennych. Obecnie lasy te dojrzewają i są sukcesywnie przebudowywane, a ich skład gatunkowy dopasowywany jest do siedliska.
Pojawienie się w runie roślinności typowo leśnej jest oznaką prawidłowo zachodzących procesów glebotwórczych. To znak, że można zacząć wprowadzać gatunki właściwe dla danego siedliska.
Choć las się zmienia to o historii tych miejsc przypomina to, co się w nim skrywa. Wędrując takim lasem spotykamy resztki przedwojennych zabudowań. Znajdujemy kapliczki, czasem stere, zapomniane cerkwiska. Za kilka lat nie będzie po nich śladu.
W Bieszczadach najlepiej widać przemijanie i zmiany. Ważne, żeby pamiętać o historii tej ziemi.
fot. Bartosz Janc