Niestety, w wysokiej części gór zabrakło już słynnej czerwieni buków wyróżniających się wśród zieleni świerków i jodeł. Jednak nadal jest czym się zachwycać, bo spektakl kolorów nadal trwa. Ciągle jeszcze można upajać się wszelkimi odcieniami złota i rudości. A także, co ważne, piękną, słoneczną pogodą.

- W Bieszczadach ciągle można oglądać piękną feerię barw. W ten weekend mieliśmy sporo słońca i dobrej widoczności
- To już ostatni czas żeby podziwiać Bieszczadzkie kolory.
- Parkingi prowadzące na popularne szlaki nadal są zapełnione. Świadczy to o przedłużającym się sezonie w tym regionie turystycznym
Jeszcze kilka lat temu wraz z końcem wakacji kończył się duży ruch turystyczny. Potem już mocno ograniczony trwał do końca września. Tylko nieliczni i tylko Ci co z zapałem wędrowali po górach w październiku, pojawiali się w tych bardziej kultowych miejscowościach, m.in. w Wetlinie, Cisnej czy Ustrzykach Górnych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gdzie szukać bieszczadzkich barw

Wycieczka Wielką Obwodnicą
W sobotnie popołudnie przejechaliśmy się Wielką Obwodnicą żeby sprawdzić na ile w tym roku przedłużył się sezon turystyczny w Bieszczadach.

A przedłużył się znacząco. Nadal widać wzmożony ruch przy głównych bieszczadzkich atrakcjach. Tak było m.in. na parkingu w Polankach, gdzie rozpoczynają się trasy do Łopienki i Sinych Wirów, a także na Przełęczy Wyżnej i Wyżniańskiej.
Na parkingach, przy obu przełęczach prowadzących na Połoninę Wetlińską, Caryńską i na Rawki poza samochodami osobowymi, było mnóstwo autokarów co świadczy również o tym, że w tym okresie w Bieszczady wybrało się sporo grup zorganizowanych.
W Wołosatem skąd prowadzi najkrótszy i najbardziej popularny szlak na Tarnicę, parkingi również były zapełnione. Nic dziwnego, piękna pogoda i słynne kolory przyciągają turystów w góry.

Z roku na rok przedłuża się sezon turystyczny w Bieszczadach. Jest to dobra informacja przede wszystkim dla bieszczadzkich usługodawców i artystów. Wydłużający się sezon, a tym samym zwiększona sprzedaż pozwoli na spokojniejsze przeżycie zimy, kiedy to ilość turystów znacząco spada.
