Dziś proponuję wejście na połoninę z Mucznego. Obok wejścia na szlak znajduje się parking. Nie jest duży, dlatego najlepiej przyjechać wcześnie rano-póki są miejsca. Po zakupie biletu do BdPN zaczynamy wędrówkę żółtym szlakiem.
Początkowo idziemy pięknym lasem, w górnej części bukowym. Trasa na początku jest stosunkowo łagodna. Dopiero przy górnej granicy lasu czeka nas bardziej stromy odcinek. Powinniśmy go pokonać w kilkanaście minut. Na grzbiecie Połoniny Dźwiniackiej szlak żółty spotyka się ze szlakiem niebieskim z Pszczelin-Widełek.
Z tego miejsca do szczytu Bukowego Berda (1313m) mamy ok. godzinę wędrówki. Oczywiście ten czas może się wydłużyć bo spotkamy tam niezapomniane widoki. Praktycznie na cztery strony świata. W czasie marszu widzimy ukraińskie Bieszczady, Połoninę Caryńską i Wetlińską, Rawki, Szeroki Wierch, Tarnicę, Krzemień, Kopę Bukowską i Halicz.
Tym co wyróżnia Bukowe Berdo są licznie występujące ostańce. Od nich wzięła się nazwa połoniny. Słowem "Berdo" Bojkowie określali właśnie takie skaliste grzbiety górskie. Te wychodnie skalne dodają połoninie niesamowitego uroku.
Kiedy znajdziemy się na szczycie Bukowego Berda ukaże się naszym oczom jedna z najpiękniejszych panoram. Warto spędzić tam co najmniej kilka chwil, aby nacieszyć się tymi widokami.
Co dalej?
Z Bukowego Berda możemy wrócić tym samym szlakiem do Mucznego lub kontynuwać wędrówkę przez Krzemień, Przełęcz Goprowską i Tarnicę (lub tylko siodło pod Tarnicą). Zejść możemy do Wołosatego albo Szerokim Wierchem do Ustrzyk Górnych. Wszystko zależy od czasu i naszych możliwości.
Niezależnie od tego, który wariant wybierzemy, zaręczam, że wędrówki granią Bukowego Berda długo nie zapomnimy. I będziemy tam wracać.