Geokart Sanovia Lesko - LKS Stalfred Płowce Stróże Małe 1:0 (0:0)
1:0 Dawid Chytła 90+1'
W 21. kolejce krośnieńskiej klasy A Geokart Sanovia Lesko podejmowała na własnym stadionie LKS Stalfred Płowce Stróże Małe. Spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco, bowiem naprzeciw siebie stanęły zespoły walczące o najwyższe lokaty w tabeli. Mecz sędziowała trójka: Patryk Gacek, Łukasz Matuszek oraz Łukasz Mołczan.
Od pierwszych minut zawodnicy obu drużyn narzucili wysokie tempo, szukając szybkiego otwarcia wyniku. Więcej okazji stwarzali goście z Płowiec, którzy w 10. minucie umieścili piłkę w siatce, jednak bramka nie została uznana z powodu spalonego. Już minutę później Sanovia miała okazję na objęcie prowadzenia – po błędzie bramkarza gości piłkę przejął jeden z zawodników Leska, ale skuteczną interwencją popisała się defensywa przyjezdnych.
Festiwal niewykorzystanych szans
Przyjezdni nie ustawali w atakach. W 24. minucie, po zamieszaniu w polu karnym Sanovii, piłka niemalże wturlała się do bramki, lecz w ostatniej chwili skuteczną interwencją popisał się obrońca gospodarzy. Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 30. minucie – bramkarz Sanovii, Wiktor Krzywiński, zmuszony do szybkiej reakcji, wybił piłkę wprost pod nogi rywala, który oddał mocny strzał, ale ponownie golkiper Geokartu stanął na wysokości zadania.
Przez całą pierwszą połowę to zawodnicy Płowiec częściej stwarzali zagrożenie, jednak brak skuteczności oraz dobra postawa defensywy i bramkarza Sanovii sprawiły, że na przerwę drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Druga połowa pod znakiem ataków Sanovii
Po zmianie stron inicjatywę przejęli gospodarze. Sanovia Lesko nieustannie atakowała, szukając otwarcia wyniku. Sytuacji bramkowych nie brakowało, ale gospodarzom wyraźnie brakowało szczęścia. Goście z Płowiec również odpowiadali groźnymi akcjami, jednak to miejscowi coraz bardziej dominowali na boisku.W miarę upływu czasu mecz stawał się coraz bardziej zacięty. Narastała liczba fauli, żółtych kartek i emocjonalnych dyskusji między zawodnikami. W 75. minucie sędzia Patryk Gacek podyktował rzut karny dla Sanovii. Do piłki podszedł Jacek Zięba, jednak nie zdołał pokonać bramkarza przyjezdnych.
Decydujący cios w ostatnich sekundach
Wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, ale w doliczonym czasie gry Dawid Chytła wykorzystał zamieszanie w polu karnym i precyzyjnym strzałem dał Sanovii upragnione zwycięstwo. Chwilę później zabrzmiał końcowy gwizdek. Dzięki wygranej Sanovia Lesko odnotowała swoje dziesiąte zwycięstwo w sezonie. Dla drużyny z Płowiec była to trzecia porażka w bieżących rozgrywkach.W najbliższym spotkaniu Sanovia Lesko zmierzy się na wyjeździe z Bieszczadami Jankowce w zaległym meczu 18. kolejki. Z kolei LKS Stalfred Płowce Stróże Małe zagra z Wisłokiem Sieniawa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.