reklama

Bieszczadzkie niebo dla amatorów. Nowy cykl portalu.

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Bieszczadzkie niebo dla amatorów. Nowy cykl portalu. - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Przyroda Nie od dziś wiadomo, że bieszczadzkie niebo jest wyjątkowe. W naszym portalu rozpoczynamy publikację cyklu, który sprawi, że niebo stanie się bliższe...nawet nieobytym w astronomii miłośnikom jego piękna.

Wartość bieszczadzkiego nieba dostrzegli organizatorzy Parku Gwiezdnego Nieba, którego celem jest m.in. ochrona środowiska nocnego przed nadmiernym sztucznym światłem. Możesz wybrać się tam lub sam spróbować poszukać ciekawostek spoglądając w górę. 

Nie trzeba wiele. Dzięki temu, że w wielu miejscach można tu spotkać niezakłócone światłem niebo, Bieszczady są mekką obserwatorów, miłośników przestrzeni kosmicznej. Ten cykl poprowadzi dla Was Tomasz Süsser, od 20 lat amator astronomicznych ciekawostek, przyjeżdżający w Bieszczady obserwować, co dzieje się w przestrzeni kosmicznej.

Ten kierowany jest do osób, które z obserwacjami nocnego nieba nie miały jeszcze do czynienia, ale chciały by otrzeć się chociaż o podstawy zagadnienia. Zatem - zaczynamy! 

Wybór miejsca do obserwacji.

Podstawowa zasada brzmi: dalej od źródeł światła tym lepiej. Z centrum dużego miasta niewiele zobaczymy – kilka najjaśniejszych gwiazd i to wszystko. Obrzeża miasta – będzie troszkę lepiej, ale to nadal nie to. Można rozpoznać gwiazdozbiory, może w zimie zobaczymy Plejady, ale większość ciekawych obiektów będzie przed nami ukryte za łuną od miasta.

Miłośnicy astronomii w poszukiwaniu ciemnego nieba wyjeżdżają kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów. Te najdalsze wyprawy oczywiście nie są codziennością, ale niestety nie wszyscy mają to szczęście mieszkać np. w Bieszczadach, gdzie ciemnego nieba nie trzeba zbyt długo szukać. Jest to zresztą jeden z niewielu regionów, gdzie spotykają się miłośnicy astronomii z całej Polski.

Drugie kryterium jest proste – nic nie powinno zasłaniać nam widoku! Ani las, ani góra :) 

Kiedy obserwować.

Jeśli mówimy o porze dnia, to sprawa jest oczywista – obserwujemy głównie nocą. Ale są wyjątki od tej reguły. Jeśli chodzi o porę roku, to też nie ma ograniczeń – każdy miesiąc jest dobry. Każdego miesiąca zauważymy, że jedne gwiazdozbiory znikają na zachodzie, a kolejne pojawiają się na wschodzie – natura zafundowała nam widowisko, które trwa 12 miesięcy.

Czym obserwować.

Jeśli dopiero zaczynamy przygodę z astronomią, to na początek wystarczy sprzęt, który zawsze mamy ze sobą, czyli oczy. W drugiej kolejności może być np. lornetka – na początek każda się nada, pod warunkiem, że nie jest to wynalazek z plastikowymi soczewkami o nieprawdopodobnych osiągach (jaki często można znaleźć na jarmarkach, czy też u naciągaczy w sklepach internetowych).

Teleskopy, czyli sprzęt stworzony z myślą o obserwacjach astronomicznych, zostawię na razie w spokoju. Nadmienię jedynie, że cena sprzętu jest wprost proporcjonalna do jakości i możliwości, więc coś za powiedzmy 100 zł może głównie rozczarować i zniechęcić do dalszej zabawy. Na początek oczy i lornetka wystarczą w zupełności.

Pierwsze obserwacje.

Na początek trzeba się zaopatrzyć w niezbędne „pomoce naukowe”, czyli: obrotowa mapa nieba (starodawne, ale zawsze aktualne narzędzie), lub książka w stylu „astronomia dla początkujących” lub najprostsze rozwiązanie w obecnych czasach – atlas nieba na smartfon lub tablet. 

Przy pierwszych dwóch rozwiązaniach (tych papierowych) pomocna będzie latarka ze słabym, czerwonym światłem – każde inne, a zwłaszcza mocne światło, będzie nas po prostu oślepiać i niewiele na niebie zobaczymy. Podobna sytuacja będzie ze smartfonem – trzeba włączyć tryb nocny w aplikacji i ewentualnie ściemnić wyświetlacz. Tak wyposażeni możemy zacząć uczyć się rozpoznawać gwiazdozbiory.

Jest to podstawowa wiedza, dzięki której łatwo odnajdziemy najjaśniejsze gromady gwiazd, mgławice i galaktyki. Te najjaśniejsze obiekty w dobrych warunkach zobaczymy nawet „gołym okiem”. Będą się prezentowały jako szare plamy, ale odnalezienie ich na nocnym niebie będzie dla początkujących astroamatorów niewątpliwym powodem do dumy.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której należy pamiętać: jeżeli ktoś spodziewa się takich widoków, jakie zapewne widział na zdjęciach (których nie brak w Internecie czy też w kolorowych albumach), to na 100% będzie rozczarowany. Kolory zobaczymy na gwiazdach i planetach, ale mgławice i galaktyki podczas obserwacji będą niestety jednokolorowe.

W kolejnych odcinkach naszego cyklu opowiadać będziemy o tym, co można zobaczyć w poszczególnych miesiącach roku, wskażemy fajne "miejscówki", trochę zagłębimy się się tematykę sprzętu, a także zaprezentujemy ciekawostki z przestrzeni kosmicznej. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE