Nie inaczej było u Bojków. Bojkowie potrafili w sposób trwały i niezmienny zachować obyczaje swoich przodków. I choć byli bardzo religijni to jednak wierzyli w zjawiska nadprzyrodzone.
Stosowali więc różnorodne środki i rytuały (apotropeiony) , które miały chronić ich przed wszelkim złem. Do apotropeionów należą między innymi malowane w określonych miejscach i w określonym czasie znaki.
Jak pisze dr Olga Solarz na blogu Magia ludowa Karpat:
W Karpatach znaki ochronne malowano w czasie święta Jordanu po powrocie z cerkwi. Były to najczęściej krzyże, ale zdarzały się również "trójce" - jak widać na zdjęciu - czyli symbole nawiązujące do trójdzielnej budowy świata.
Miały być błogosławieństwem dla domu i ochroną przed złymi mocami. W polskiej tradycji na drzwiach pisze się K+M+B. Z kolei religijni Żydzi na framudze wieszali mezuzę, czyli zwitek pergaminu z fragmentami Tory.
Wszystkie te znaki miały i mają to samo zadanie: chronić i ustanawiać granicę między światem swoim i bezpiecznym, a obcym i złowrogim. Różne kultury, religie, obyczaje, ale potrzeba bezpieczeństwa zawsze ta sama. Ludzka.
https://www.facebook.com/magialudowakarpat/photos/a.105616521442615/111445577526376/
Na zdjęciu z lat trzydziestych bojkowska młoda para w odświętnych strojach. Po obu stronach wejścia do chyży widać namalowane znaki.
Zdjęcie Narodowe Archiwum Cyfrowe; Archiwum fotograficzne Henryka Poddębskiego
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.