Widać setki turystów, słychać gwar i śmiech. Jednak niewielu z nich wie o dawnej wsi Zawój. Położona o 2 km dalej wysiedlona wieś ma swój magiczy, niepowtarzalny klimat. Niepozorny drogowskaz na początku wsi wskazuje drogę do ruin cerkwi i cmentarza.
Nie ma tam widoków połonin ani szemrzących strumieni. Jest za to Bieszczadzki klimat. Tam do nas mówią drzewa. Na starych krzyżach widzimy jeszcze czytelne inskrypcje tych, którzy życie tam zaczynali i kończyli. Czasem bardzo młodo i bardzo tragiczie.
Warto odwiedzic to miejsce posłuchacć co powiedzą drzewa. I swoim przyjsciem odac hołd tym, którzy tam spoczywają. Rosnące drzewa strzegą pamięci tych co zostali. A my pamiętajmy i nie dajmy zapomnieć.
Z bieszczadzkim pozdrowieniem
Jędruś Ciupaga