Życie to łatwym raczej nie było, wystarczy spojrzeć na ówczesne budowle i ich otoczenie, by wyobrazić sobie, w jakich warunkach mieszkali budowniczowie tych niezwykle ważnych dla tego zakątka kraju, arterii komunikacyjnych.
Sklecone z byle czego baraki (zapewne podstawowymi materiałami były surowe deski i płyty, zwane "dyktą"). Dachy ówczesnym zwyczajem kryte papą, a prowizoryczne okna już na pierwszy rzut oka wyglądają na nieszczelne (zwisają krzywo na zawiasach). Na pierwszym planie stoi coś wyglądającego jak studnia z wiszącym wiadrem. To "coś", to jednak nie studnia, lecz urządzenie przeciwpożarowe. Jest to zapewne skrzynia z piaskiem i tablica, na której wisi wiadro, a być może też, czego na zdjęciu nie widać, jakieś inne sprzęty.
Dopełnieniem ogólnego obrazu, ukazującego warunki w jakich przyszło tym ludziom żyć na tym odludziu, są walające się kręgi betonowe, jakieś deski, kołki itp. Jednak pozytywnym elementem, są z pewnością murowane z cegły kominy na dachu. Jest to niezbity dowód na to, że pokoje w owym "hotelu" były w jakiś sposób dogrzewane.
Uwieczniono na zdjęciu trójstronne spotkanie (w albumie opisane jako "konferencja na wolnym powietrzu"), pracowników Lasów Państwowych oraz przedstawicieli wojska i junaków OHP, czyli budowniczych kolejki i szosy. Wychudzony, kilkunastoletni zapewne junak z OHP, stojący na dalszym planie, daje nam pewne wyobrażenie o tym, jakimi min. "siłami" wtedy dysponowano.
Praca była niezwykle ciężka, podstawowymi narzędziami były: łopata, kilof i drewniane taczki z metalowymi kółkami. Można sobie wyobrazić, jakim wyzwaniem była ona dla takich młodocianych robotników.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.