Bieszczady, jak większość górskich regionów, potrafią zaskoczyć swoją pogodową zmiennością. Środa była tego najlepszym przykładem, kiedy to w ciągu kilku godzin krajobraz przechodził z zimowego w jesienny i z powrotem w zimowy.
Poranek bez śniegu
Jeszcze we wtorkowy wieczór mieszkańcy i turyści w wyższych partiach gór mogli zobaczyć śnieżną aurę. Biała warstwa – choć w niewielkich ilościach – pokryła zarówno szczyty, jak i niżej położone miejscowości. Jednak środowe przedpołudnie przyniosło odwilż – deszcz szybko zmył śnieg, odsłaniając jesienną roślinność i szarości charakterystyczne dla przełomu pór roku.W niższych partiach gór i dolinach nie było już niemal śladu po zimowej scenerii. Drogi, pola i lasy powróciły do jesiennej wilgoci, z której Bieszczady zazwyczaj słyną w okresie przejściowym między listopadem a grudniem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.