W poniedziałek, o godzinie 12:00, do centrali Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Sanoku wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który zaginął w Bieszczadach. Na miejsce zadysponowano ratowników GOPR oraz funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, którzy przeszukali punkty, w których ewentualnie mógłby znajdować się zaginiony.
W akcji użyto również zespoły złożone z przewodnika oraz wyszkolonego psa. Pogoda nie pozwalała na użycie śmigłowca ale gdy w późnych godzinach nocnych niebo się wypogodziło zaczęto przeszukiwać teren również za pomocą dronów z kamerą termowizyjną. Niestety bez rezultatu.
- informuje GOPR.
Wczoraj nad ranem wznowiono poszukiwania. Nadal przeszukiwano teren górski, jak również patrolowano drogi. Dzięki poprawie pogody do działań włączyć się śmigłowiec należący do Służby Poszukiwania i Ratownictwa Lotniczego ASAR.
W trakcie dolotu, około godziny 11:40 poszukiwany na ostatnim procencie baterii w telefonie poinformował ratownika dyżurnego, że słyszy nawoływania. Ustalono miejsce pobytu zaginionego, skierowano tam śmigłowiec a ten zabrał poszkodowanego na pokład
- relacjonują bieszczadzcy ratownicy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.