reklama

Wspomnienie Przemka „Chmiela” Chmielewskiego w Polańczyku. Wystąpią bieszczadzcy muzycy

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Chmielu.com.pl - Coś ze strun

Wspomnienie Przemka „Chmiela” Chmielewskiego w Polańczyku. Wystąpią bieszczadzcy muzycy - Zdjęcie główne

foto Chmielu.com.pl - Coś ze strun

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościZakochał się w Bieszczadach bez pamięci i chociaż nie tu się urodził, to właśnie te tereny stały się dla niego oazą spokoju. Przemysław „Chmiel” Chmielewski przyjechał w Bieszczady z rodziną w 2010 roku, by żyć – jak sam podkreślał – w najpiękniejszym miejscu świata. Niestety zmarł z powodu choroby mając zaledwie 47 lat. W siódmą rocznicę śmierci, rodzina i przyjaciele postanowili zorganizować koncert ku jego pamięci. Początek wydarzenia w sobotę, w Oberży Zakapior w Polańczyku.
reklama

13 stycznia 2024 roku mija równe 7 lat od kiedy na Niebieskie Połoniny odszedł Przemysław „Chmiel” Chmielewski, artysta kochający muzykę i Bieszczady. Każdego roku, w rocznicę śmierci, rodzina i przyjaciele organizują wydarzenie, którego celem jest wspomnienie artysty. W najbliższą sobotę, w Oberży Zakapior w Polańczyku na jego cześć zagrają: Adam „Łysy” Glinczewski, Piotr „Rogala” Rogalik, Grzegorz „Kowal” Michalik, Jerzy Krupa, Paweł Lewandowski, Piotr Michna, Andrzej i Grażyna Wiacek, Szymon Zieliński, Marek Długopolski oraz Paweł Szmist.

Pamiętajcie – to otwarte spotkanie i będzie tak, jak Przemek chciałby, żeby było, czyli radośnie, tłumnie, i muzycznie

– przekazuje Grzegorz „Kowal” Michalik.

reklama

Wydarzenie rozpocznie się 13 stycznia 2024 roku o godzinie 18:00 w Oberży Zakapior w Polańczyku.

Kim był Przemek „Chmiel” Chmielewski

Przemek „Chmiel” Chmielewski był dla bieszczadzkiego społeczeństwa bardzo ważną osobą. Przyjechał na te tereny wraz z rodziną w 2010 roku, by żyć w miejscu, które uważał za najpiękniejsze na świecie. Po przeprowadzce rozpoczął poszukiwania pracy. Wcześniej był nauczycielem wychowania fizycznego, a w Bieszczadach znalazł zatrudnienie jako wychowawca na koloniach w Polańczyku. Dorabiał też bardzo często grając przy ogniskach czy innych okazjach. To właśnie od tego zaczęła się jego wielka pasja do muzyki. Początkowo wykonywał stare piosenki, później własne. Swój pierwszy utwór „Połoniny” napisał dla córki Julii.

reklama

W 2011 roku Chmielu poznał poetę Mirosława Welza i odtąd zaczął tworzyć muzykę do jego wierszy. Najpierw powstały „Zakapiorskie Bieszczady” i „Znam dziewczynę o twarzy anioła”. Utwory Chmiela wykonywał zespół Melisa Blues Band. W późniejszym czasie do grupy dołączył Andrzej Szal. To właśnie on wykonywał aranżacje do muzyki Chmiela. Razem udało im się wydać pięć płyt. Ostatnia nosi nazwę „Blues Chmiela”. W sumie bieszczadzki muzyk napisał muzykę do 60 wierszy. Trudno dziś znaleźć „bieszczadników”, którzy nie znaliby jego ballad.

Nie dane mu było jednak długo cieszyć się Bieszczadami. W kwietniu 2016 roku u Chmiela pojawiły się pierwsze objawy choroby nowotworowej. Po początkowym załamaniu się podjął nierówną walkę o zdrowie i życie. Niestety, zmarł 13 stycznia 2017 roku mając zaledwie 47 lat.

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama