Prace nad filmem dokumentalnym „Nie ma mnie”
Robert Żurakowski to pochodzący z Zakopanego reżyser i producent filmów dokumentalnych, głównie związanych z tematyką górską, pomysłodawca i twórca cyklu „Tatrzański Szlak Wspomnień”. Właściciel studia G&B ART, a także artysta, rzeźbiarz, muzyk czy kompozytor. Robert Żurakowski to ponadto miłośnik Bieszczadów, które to stały się miejscem realizowanego filmu o Ludwiku Lutku Pińczuku i Chatce Puchatka na Połoninie Wetlińskiej, pod tytułem „Śniła mi się Połonina”. Produkcja w krótkim czasie zyskała ogromną popularność i uznanie. Nie jest to jednak koniec. Reżyser już od pewnego czasu pracuje nad kolejną produkcją, której głównym bohaterem jest Zdzisław Pękalski. Zdjęcia kręcone są między innymi w domu i galerii artysty, ale także w kościele w Czystogarbie (cały wystrój stworzony jest tam przez Zdzisława Pękalskiego), cerkwi w Komańczy, Zagórzu i Sanoku. Warto dodać, że muzykę do filmu skomponuje Józef Skrzek.
W środę przyjeżdża Teatr „Nie Teraz” z Krakowa, z którym będziemy nagrywać sceny teatralne w domu Pękalskich, by w ten sposób pokazać jeszcze większe emocje. Aby wszystko zostało przedstawione w sposób naturalny, dyrektor, reżyser oraz aktorzy poznają pierwsze bohaterów filmu, żeby poczuć ten klimat. Jest to dla mnie bardzo ważna część tej produkcji, niejako moje marzenie. Najpierw myślałem o scenach fabularyzowanych, natomiast jest to duże ryzyko, w momencie, gdy nie ma się zbyt wielu funduszy pieniężnych
– powiedział w rozmowie z portalem wBieszczady.pl Robert Żurakowski.
Fot. Robert Żurakowski
Jak dodaje reżyser, przy ekranizacji życia i twórczości Zdzisława Pękalskiego pracuje ta sama ekipa, która tworzyła film o Chatce Puchatka i Ludwiku Lutku Pińczuku – „Śniła mi się Połonina”.
Zdzisław Pękalski ma tyle sił, by brać udział w nagraniach poza swoim domem. Tutaj ważną pomoc okazuje Adam Snarski, burmistrz Leska, który „daje” samochód specjalistyczny. Pan Zdzisław jest w pełni świadomy i wie co się dookoła niego dzieje. Niekiedy wyraża emocje – łza mu poleci z oka, czasami się uśmiechnie. Jest po prostu uwięziony w swoim ciele
– dodaje Robert Żurakowski.
O bieszczadzkim artyście
Zdzisław Pękalski to bieszczadzki malarz, poeta i rzeźbiarz o rozlicznych zainteresowaniach. Tworzy już od ponad 40 lat. Urodził się w 1941 roku we Lwowie, a dzieciństwo spędził w Przemyślu. Swoje zainteresowania plastyczne rozwijał w Studium Nauczycielskim w Rzeszowie oraz w Instytucie Wychowania Artystycznego na UMCS w Lublinie.
Fot. Beata Czyżewska
Od 1963 roku mieszka w Hoczwi, gdzie pracował jako nauczyciel w miejscowej szkole. Pasjonuje go również kolekcjonerstwo, etnografia i archeologia. W latach 70. założył Izbę Regionalną w Hoczwi, w której pełni rolę kustosza, konserwatora i przewodnika. Jest także współzałożycielem Bieszczadzkiej Grupy Twórczej, działającej od 1978 roku. Uprawia malarstwo, rzeźbę, grafikę, jak również poezję w której debiutował w 1978 roku na Jarmarku Poezji o Laur „Prometeja”. Jego wiersze drukowane były w „Nowym Wyrazie”, „Croscenie”, w kwartalnikach „Okolice poetów”, „Radostowa”, w almanachach Klubu Literackiego Krośnieńskiego Domu Kultury, do którego należy. W 2001 roku wydał tomik „Z szuflady”. Jest laureatem nagród Franciszka Kotuli oraz Marszałka Województwa podkarpackiego.
Galerię Zdzisława Pękalskiego w Hoczwi odwiedzały zawsze rzesze turystów, nie tylko po to, by podziwiać jego twórczość, ale przede wszystkim żeby móc się z nim spotkać, posłuchać wyjątkowych i nietuzinkowych opowieści o dziełach, filozofii i magii Bieszczadów.
Choroba, która zmieniła życie
Niestety, choroba przyszła niespodziewanie. Wylew i udar mózgu całkowicie zmieniły jego życie. Od lat artysta zmaga się z ogromnym oporem swojego własnego ciała, z niemożliwością poruszania się.
Wiemy, że Zdzisław Pękalski jest uwięziony w swoim ciele – nie mówi i bardzo ciężko jest mu wykonywać jakiekolwiek ruchy – ale jest w pełni świadomy, jego umysł jest całkowicie sprawny i dlatego już na samym początku wymarzyłem sobie, aby oprócz filmu zrobić jeszcze coś dobrego i tu wziął się mój pomysł na cyber oko za pomocą którego Pan Zdzisław będzie mógł się komunikować – a może uda mu się jeszcze coś napisać. Bardzo się cieszę, że ten mój pomysł został przyjęty z tak ogromną aprobatą społeczeństwa i zaangażowaniem
- zauważa Robert Żurakowski.
Zdzisław Pękalski bohaterem dokumentalnego filmu Roberta Żurakowskiego
Czy pomysł na realizację filmu jest nowy, czy planowany już od dłuższego czasu?Pomysł na film o Zdzisławie Pękalskim nie jest nowy, to trwa już wiele lat. W tym czasie powstawał scenariusz, ale przede wszystkim były to moje bardzo częste wizyty i rozmowy u Państwa Pękalskich. To czas na poznawanie się, na nabierania zaufania i oczywiście na zagłębianie w całą historię i twórczość Zdzisława.
Co jest myślą przewodnią filmu?
Oczywiście w filmie będzie się przewijała twórczość Zdzisława Pękalskiego, która jest mi bardzo bliska ponieważ również jestem rzeźbiarzem. Jednak dla mnie najważniejsze jest to co wydarzyło się po chorobie – jak wygląda teraz życie Zdzisława. Chcę pokazać całkowite poświęcenie jego żony i synowej w opiekę nad Zdzisławem oraz to, że mimo tak ogromnych zmian spowodowanych chorobą można godnie żyć. Głównym motywem filmu jest jednak pokazanie potrzeby tworzenia i to nie tylko potrzeby tworzenia, która jest bardzo głęboko zakorzeniona w Zdzisławie ale, która tkwi w każdym z nas.
Jaka była pierwsza reakcja Pana Pękalskiego, gdy dowiedział się, że powstanie o nim film?
Jeśli chodzi o reakcję na film to na samym początku taką zgodę bardziej dostałem od jego żony - Pani Marii i rodziny, ponieważ jak wiadomo Zdzisław po wylewie nie mówi i bardzo słabo się komunikuje. Teraz jednak – po czasie spędzonym w domu Państwa Pękalskich i samym Zdzisławem – mogę śmiało powiedzieć, że Zdzisław jest zadowolony z powstawania filmu, ale też wiem, że bardzo to przeżywa emocjonalnie. Jest uśmiech, ale też łzy.
Wstępnie premiera ma odbyć się podczas najbliższej edycji Bieszczadzkiego Festiwalu Filmowego w wakacje 2024 roku, jednak jak zauważa reżyser dojdzie do tego, jeżeli film zostanie w pełni skończony.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.