reklama

To miejsce stanie się kiedyś "domem" dla niedźwiedzi w Bieszczadach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

To miejsce stanie się kiedyś "domem" dla niedźwiedzi w Bieszczadach - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościW najnowszym nagraniu z Nadleśnictwa Baligród Kazimierz Nóżka pokazuje pozornie zwykłą jodłę. Wyjaśnia, że za kilka dekad stanie się ona schronieniem dla bieszczadzkiego niedźwiedzia.
reklama

Kazimierz Nóżka, emerytowany leśnik Nadleśnictwa Baligród i od lat popularyzator wiedzy o bieszczadzkiej przyrodzie, w swoim najnowszym nagraniu zwrócił uwagę na jedną z jodeł rosnących w miejscowym lesie. To właśnie takie drzewa, niepozorne i mijane przez turystów bez większej refleksji, często stają się kluczowymi elementami górskiego ekosystemu. Kazimierz Nóżka podkreślił, że jodła widoczna w nagraniu ma obecnie około 80–90 lat, co dla tego gatunku oznacza wiek średni. Jak wyjaśnia, przed nią jeszcze długa droga, zanim stanie się schronieniem dla dzikich zwierząt. Proces ten może potrwać kolejne 40–50 lat.

reklama

Można powiedzieć, że to średnio stara jodła mająca około 80-90 lat, ale za jakieś 4-5 dekad to miejsce zniknie, wypruchnieje, popadnie w nicość. Gdzieś tu jeszcze jakiś grzyb dokona dzieła, ptaki również rozwalą to martwe już drewno. Zacznie wypadać i za kilka dekad powstanie tu przytulna gawra dla jednego z wielu bieszczadzkich niedźwiedzi. To jeszcze potrwa, jeszcze minie pokolenie ludzi zanim wewnątrz tej jodły powstanie gawra

– mówi Kazimierz Nóżka w nagraniu opublikowanym przez Nadleśnictwo Baligród.

Rozwiń

Martwe drzewa jako fundament życia

Opisany przez leśnika proces nie jest jedynie ciekawostką, lecz stałym elementem naturalnej dynamiki lasu. Wbrew potocznym wyobrażeniom martwe drewno nie oznacza końca życia. Wręcz przeciwnie, staje się miejscem intensywnych zmian. Gdy jodła zaczyna butwieć, najpierw pojawiają się grzyby i owady. To one odpowiadają za rozkład drewna od środka, przygotowując przestrzeń, która z czasem staje się na tyle obszerna, by mogły korzystać z niej większe zwierzęta. Dzięcioły czy sóweczki rozkuwają kolejne fragmenty, poszerzając wnętrze i przyspieszając naturalny proces tworzenia pustych przestrzeni.

Tak powstające wnętrza drzew są później wykorzystywane jako kryjówki, miejsca odpoczynku albo schronienia dla wielu gatunków. W Bieszczadach jednym z najważniejszych mieszkańców takich miejsc jest niedźwiedź brunatny.

reklama

 

Schronienie na zimowe miesiące

Niedźwiedzie brunatne potrzebują odpowiednich miejsc do spędzenia okresu zimowego. Gawry to przestrzenie, w których niedźwiedzie mogą przetrwać czas zimowego ograniczenia aktywności i niekorzystnych warunków pogodowych. Ich lokalizacja i forma są zróżnicowane – mogą to być jaskinie, wykroty, ziemne jamy, a także rozkładające się pnie drzew lub przestrzenie powstające wewnątrz starszych jodeł. Tego typu naturalne schronienia tworzone w drzewach pojawiają się powoli i wymagają dziesięcioleci przemian. To dlatego obserwacja Kazimierza Nóżki ma tak dużą wartość edukacyjną – pokazuje, że las funkcjonuje w wielopokoleniowym cyklu, którego efekty są widoczne dopiero po wielu latach.

Gawry w drzewach pełnią kilka funkcji:

reklama

  • ochrona przed warunkami pogodowymi – drewno stanowi naturalną izolację przed mrozem, śniegiem i wiatrem,
  • kamuflaż – wejście do naturalnej gawry w drzewie jest często bardzo dobrze ukryte,
  • stabilność termiczna – rozkładające się drewno utrzymuje względnie stałą temperaturę,
  • bezpieczeństwo dla młodych – to miejsce, gdzie mogą przyjść na świat niedźwiedzie.
 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo