reklama

Brak ratowników czy pieniędzy? Wakacje nad Jeziorem Solińskim bez kąpieliska na Cyplu w Polańczyku?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Brak ratowników czy pieniędzy? Wakacje nad Jeziorem Solińskim bez kąpieliska na Cyplu w Polańczyku? - Zdjęcie główne

Kąpielisko na Cyplu w Polańczyku.

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Według wstępnych zapowiedzi, podczas przyszłego sezonu wakacyjnego liczba kąpielisk nad Jeziorem Solińskim zmniejszy się z czterech do dwóch. Największe obawy budzi brak jednego z najchętniej wybieranych miejsc przez turystów, a mianowicie plaży na Cyplu w Polańczyku. „Wina nie leży po stronie gminy” – podkreśla stanowczo wójt Adam Piątkowski.

Jezioro Solińskie to niemal obowiązkowy punkt podczas wakacyjnej podróży w Bieszczady. Miejsce to przyciąga przede wszystkim walorami przyrodniczymi, które uznawane są przez wielu za niepowtarzalne. Jest to doskonały punkt dla osób pragnących spędzić wypoczynek aktywnie korzystając ze sprzętów wodnych oferowanych przez miejscowych gestorów branży turystycznej. Wszyscy zainteresowani mogą też poleżeć na kamienistej plaży czy popływać w wyznaczonych do tego punktach. Przez ostatnie lata kąpieliska strzeżone przez Bieszczadzką Grupę Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udostępniano przy Białej Flocie w Solinie, w Zawozie oraz w Polańczyku na Cyplu i Patelni. Teraz ma się to jednak zmienić.

Jak będzie wyglądał najbliższy sezon?

Sezon kąpielowy nad Jeziorem Solińskim został ustalony w projekcie ustawy na dwa letnie miesiące – od 1 lipca do 31 sierpnia. Jednak we wstępnym wykazie kąpielisk zabrakło dwóch, z których do tej pory korzystali wypoczywający na tym terenie. W uchwale nie ujęto zarówno Zawozu, jak i Cyplu w Polańczyku, z czego wynika, że liczba bezpłatnych ogólnodostępnych kąpielisk ma się zmniejszyć z czterech do dwóch („Patelnia” w Polańczyku i „Biała Flota” w Solinie). Padają zarzuty, że cała wina leży tylko i wyłącznie po stronie gminy, która miałaby podejmować takie decyzje z względu na finanse. Adam Piątkowski, wójt gminy Solina, stanowczo temu zaprzecza.

Wójt: To problem z kadrą ratowników

Przez ostatnie dwa lata otrzymywaliśmy pisma z WOPR-u o problemach wynikających z obsadą kadrową. My jako gmina jesteśmy w stanie pokryć koszty funkcjonowania kąpielisk, tak jak to było dotychczas, jednak problem pojawia się z niewielką ilością ratowników. Co zrobimy, gdy zabraknie osób do ochrony kąpielisk? Na przestrzeni ostatniego czasu podejmowaliśmy wiele inicjatyw znalezienia innego rozwiązania, próbowaliśmy między innymi zatrudnić inną firmę zewnętrzną

– mówi w rozmowie z portalem wBieszczady.pl Adam Piątkowski, wójt gminy Solina.

Adam Piątkowski zwraca uwagę na ciągle rosnące koszty wszystkiego, ale jak podkreśla, w tej sytuacji pieniądze są sprawą drugorzędną, a priorytetem jest zapewnienie wystarczającej ilości ratowników. Wójt nie chce, by doszło do sytuacji, w której kąpieliska na początku sezonu zostaną otwarte, a potem będzie trzeba je zamykać ze względu na braki kadrowe.

Już dochodziło do takich sytuacji, że kąpieliska były otwarte, ale nieczynne. Później pojawiały się problemy z tego powodu. Jeśli będą ratownicy, my zmienimy wszystko w budżecie, tak by nasi mieszkańcy i turyści licznie nas odwiedzający, mieli zapewnione bezpieczeństwo na wszystkich możliwych kąpieliskach. Zastanawiamy się również – jak będą ratownicy – czy nie utworzyć tak zwanego miejsca wykorzystywanego do kąpieli

– dodaje włodarz gminy.

Warto zauważyć, że Solina nie jest jedyną gminą położoną nad Jeziorem Solińskim, a mimo to pokrywa pełne koszty za zapewnienie bezpieczeństwa na wodzie i w jej obrębie. Wójt Piątkowski podkreślił, że podstawowym obowiązkiem gminy jest zaspokajanie zbiorowych potrzeb mieszkańców, a organy władzy publicznej, w tym wójt działają w ramach prawa i w granicach prawa. Jest to istotą działania samorządu.

Gmina przekazuje niewystarczające środki?

Jak udało nam się ustalić, jednym z problemów w całej tej sytuacji mają być kwoty, jakie gmina przekazywała na cele zapewnienia bezpieczeństwa zarówno na kąpieliskach, ale także na całym Jeziorze Solińskim (WOPR zabezpiecza również całą linię brzegową jeziora – red.). W celu uzyskania więcej informacji w tej sprawie, kontaktowaliśmy się z Arturem Szymańskim prezesem Bieszczadzkiej Grupy WOPR, jednak nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy