Pomimo wielu apeli i próśb ze strony służb mundurowych każdego roku powraca zły i bardzo niebezpieczny nawyk wielu osób – wypalanie traw. Ludzie wierzą, że takie działania użyźniają ziemię i trudno ich przekonać, że jest wręcz przeciwnie. Warto podkreślić, że wypalanie nie daje żadnych korzyści, a przynosi jedynie szkody zarówno dla przyrody, jak i samego człowieka. Niekiedy niewielki ogień przeobraża się w pożar angażujący wielu strażaków. Ostatnie lata pokazały, że druhowie z tej samej jednostki wyjeżdżali do takich działań kilka razy w ciągu jednego dnia.
„Sezon” na wypalanie traw w Bieszczadach rozpoczęty
Do kalendarzowej wiosny pozostało jeszcze 21 dni, jednak pojawiające się na niebie słońce i wyższe temperatury powietrza, sprawiły, że problem z wypalaniem traw powrócił. Do pierwszego tego typu pożaru w tym roku doszło w Czarnej Górnej. Służby ratunkowe zostały zaalarmowane w środę (28 lutego) o godzinie 15:30. Na miejscu zdarzenia pojawili się strażacy z państwowej jednostki z Ustrzyk Dolnych oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnej Górnej. Mimo dobrze przeprowadzonej akcji, spaleniu uległo około 2 hektarów łąki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.