W Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej służy kilkadziesiąt psów. To realna i profesjonalna pomoc w zadaniach, od których niejednokrotnie zależy bezpieczeństwo kraju i życie ludzi. Jak przekazuje porucznik Piotr Zakielarz, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, psy biorą udział w najtrudniejszych operacjach: poszukiwaniu broni, amunicji, osób zaginionych oraz narkotyków.
Te wyszkolone zwierzęta pracują zarówno na przejściach granicznych, jak i w trudnym terenie tzw. „zielonej granicy”. Większość z nich to owczarki niemieckie i belgijskie, czyli rasy znane z wysokiej inteligencji, silnego instynktu obronnego oraz zdolności szybkiego uczenia się. To właśnie dzięki nim możliwe jest skuteczne reagowanie na zagrożenia i przechwytywanie nielegalnych substancji czy prób przekroczenia granicy.
Fot. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej
Tropienie, ratowanie, patrolowanie
Każdy z psów ma określoną specjalizację. Jak informuje Straż Graniczna, czworonogi są ekspertami w tropieniu ludzi oraz wykrywaniu materiałów wybuchowych, broni, amunicji i środków odurzających. Część z nich pełni także funkcje patrolowo-obronne. To psy, które nie tylko potrafią podjąć pościg, ale także skutecznie obezwładnić osobę stwarzającą zagrożenie.Niektóre akcje z ich udziałem to walka o ludzkie życie – szczególnie w sytuacjach poszukiwania osób zaginionych w trudno dostępnych terenach przygranicznych. Niezawodny węch i wyszkolenie pozwalają psom działać tam, gdzie zawodzi technologia. Ich udział w takich działaniach jest nie do przecenienia.
Codzienność czworonogów w służbie
Na co dzień psy służbowe Straży Granicznej przeszukują przestrzenie pojazdów, bagaże, kontenery i rejony przejść granicznych. Poszukują przedmiotów zakazanych, reagują na ślady zapachowe osób, które mogły próbować przekroczyć granicę nielegalnie. W rejonach poza przejściami granicznymi są bezcennym wsparciem w tropieniu osób nielegalnie przekraczających granicę państwa.
Nie tylko współpracownicy, ale także przyjaciele
Służba psa i funkcjonariusza to nie tylko współpraca – to relacja oparta na zaufaniu, lojalności i wzajemnym zrozumieniu. Jak zaznacza porucznik Piotr Zakielarz, psy nie są trzymane w odosobnieniu – mieszkają ze swoimi przewodnikami, którzy są dla nich opiekunami również po służbie. Ta codzienna bliskość buduje silną więź, która przekłada się na efektywność działań w terenie.Po zakończeniu aktywnej służby, przepisy gwarantują czworonogom utrzymanie. Najczęściej trafiają one na zasłużoną „emeryturę” właśnie do domów tych funkcjonariuszy, z którymi służyły przez lata. To naturalne przedłużenie ich służbowego życia – bo przyjaźń zbudowana w warunkach służby często nie kończy się wraz z odejściem ze służby.
Komentarze (0)