reklama

Pozostał na zawsze na Gasherbrumie II. Mija osiem lat od zaginięcia Olka Ostrowskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: GOPR

Pozostał na zawsze na Gasherbrumie II. Mija osiem lat od zaginięcia Olka Ostrowskiego - Zdjęcie główne

Aleksander Ostrowski | foto GOPR

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Pozostał na zawsze na Gasherbrumie II. Osiem lat temu, 25 lipca 2015 roku, na zboczu ośmiotysięcznika, podczas zjazdu na nartach z wysokości 7600 metrów, zaginął Aleksander Ostrowski, himalaista, skialpinista i ratownik górski GOPR. Pochodzący z Wetliny w Bieszczadach, 27- latek, był jednym z najzdolniejszych polskich wspinaczy.
reklama

Aleksander Ostrowski pochodził z Wetliny w Bieszczadach. W wieku trzech lat rozpoczął uprawnianie narciarstwa, startował w zawodach rangi FIS, a w 2004 roku wygrał zawody na Otwartych Mistrzostwach Podkarpacia Amatorów w Narciarstwie Alpejskim. W trakcie swojej kariery sportowej związany był z klubami narciarskimi: UKN Laworta Ustrzyki Dolne oraz KU AZS UJ w Krakowie. Poza narciarstwem angażował się również w Klubie Geografów Uniwersytetu Jagiellońskiego i Klubie Wysokogórskim. Wziął udział w Akademickich Mistrzostwach Polski w narciarstwie alpejskim, a także Mistrzostwach Służb Mundurowych i Ratowniczych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

W 2007 roku dołączył do Grupy Bieszczadzkiej GOPR, pełniąc funkcję ratownika górskiego. Posiadał uprawnienia instruktora narciarstwa Polskiego Związku Narciarskiego i został członkiem Klubu Wysokogórskiego Kraków. Oprócz narciarstwa, Olek uprawiał również biegi górskie, stając się wytrawnym ultramaratończykiem.

Jego ambicje nie ograniczały się jedynie do Polski. Rozwijał swoje umiejętności wspinaczkowe w Tatrach, a później podjął się zdobywania alpejskich szczytów, takich jak Mont Blanc czy Matterhorn. Wyjątkowym osiągnięciem było połączenie wspinaczki wysokogórskiej z narciarstwem. Jako pierwszy Polak w historii, 29 września 2014 roku, odniósł triumf, zjeżdżając na nartach bez użycia dodatkowego tlenu z Czo Oju, który osiąga 8201 m n.p.m. i jest szóstym najwyższym szczytem Ziemi.

Kolejne marzenie i cel

Po zjeździe na nartach z Czo Oju, Olek Ostrowski wyznaczył sobie nowy cel - wyjście na Gasherbrum II w Karakorum a następnie dokonanie pierwszego polskiego zjazdu z tego ośmiotysięcznika. Mieszkaniec Wetliny chciał tego dokonać wraz z Piotrem Śnigórskim, fotografem, instruktorem narciarstwa i wspinaczem. Do realizacji tego marzenia potrzebowali około 80 tysięcy złotych. Połowę zamierzali pokryć sami i dzięki sponsorom, z kolei drugą część postanowili zebrać poprzez zbiórkę internetową. Jak sami wówczas przyznawali, "jeśli nie uda nam się zebrać tej kwoty, zadłużymy się po uszy i zrealizujemy swoje marzenia". Największą składową wszystkich wydatków, bo około 50 tysięcy złotych stanowiło załatwienie niezbędnych pozwoleń, transport w Pakistanie, karawana do bazy pod Gasherbruma II oraz organizacja bazy. Na pozostałe koszty złożyły się bilety lotnicze, ubezpieczenie, żywność wysokogórska i dokupienie odpowiedniego sprzętu. Ostatecznie wszystko się udało i marzenie mogło zostać przełożone na rzeczywistość.

Ostatnia wyprawa

Aleksander Ostrowski wraz z Piotrem Śnigórskim, 21 lipca 2015 roku rozpoczęli atak szczytowy na Gasherbrum II prowadzony bez wsparcia dodatkowego tlenu. Po dwóch dniach dotarli do obozu trzeciego. Na 24 lipca zespół miał zaplanowaną próbę wejścia na szczyt, jednak po kilkunastu godzinach wspinaczki w głębokim śniegu musiał zawrócić z wysokości około 7600 metrów. Podczas zjazdu między drugim a pierwszym obozem, Olek Ostrowski wpadł do szczeliny. Jego kompan dotarł do bazy i zawiadomił odpowiednie osoby o wypadku, dzięki czemu możliwe było rozpoczęcie akcji poszukiwawczej. Niestety początkowo nie udało się wysłać śmigłowca, gdyż nie pozwalały na to warunki atmosferyczne i pora. Jak informował wówczas portal interia.pl, w akcji ratowniczej i poszukiwawczej wzięło udział trzech pakistańskich wspinaczy, jednak nie natknęli się na ślad Polaka. Do akcji włączyli się także: Dariusz Załuski i Andrzej Bargiel, który jako pierwszy człowiek na świecie zjechał wtedy na nartach z Broad Peak.

Koniec poszukiwań

27 lipca 2015 roku, tuż po godzinie 14:00 polskiego czasu, Jerzy Natkański z Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki przekazał najgorszą z możliwych informacji o zakończeniu poszukiwań.

Po kontakcie z bazą pod Gasherbrumem II informuję, że dziś po godzinie 14. czasu polskiego, ekipa poszukująca Olka Ostrowskiego wróciła do bazy. Teren zaginięcia polskiego ski-alpinisty został przeszukany, niestety nie znaleziono jego śladów. Ze względu na trudne warunki pogodowe i terenowe, akcja nie będzie kontynuowana

- informowano.

1 sierpnia 2015 roku w kościele Miłosierdzia Bożego w Wetlinie została odprawiona msza święta w intencji zaginionego połączona ze wspomnieniem jego osoby. 11 listopada 2016 roku na Tatrzańskim Cmentarzu Symbolicznym na zachodnich stokach Osterwy w Tatrach Wysokich odsłonięto tablicę poświęconą pamięci Aleksandra Ostrowskiego.

Dzisiaj mija ósma rocznica od zaginięcia. Przyjaciele i koledzy Olka z Bieszczadzkiej Grupy GOPR napisali w mediach społecznościowych: Póki my żyjemy, pamięć o Tobie nigdy nie zginie”.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama