Włożyli wiele wysiłku i starań, by na cmentarzu pod szczytem Magurycznego ustawić krzyż i tablicę informacyjną. W akcji wzięło udział blisko 60 osób, a wszystko po to, by oddać hołd poległym podczas tragicznych walk. „Była to praca w trudnych warunkach” – zauważa Mariusz Włudarz.
Członkowie Forum Poszukiwaczy Włóczykij z przyjaciółmi z Odyńce.pl, Śląskiej Grupy Eksploracyjnej i Stowarzyszeniem „Wschód” w porozumieniu z Nadleśnictwem Komańcza ustawili krzyż i tablicę informacyjną na cmentarzu pod szczytem Magurycznego w sąsiedztwie pasma Chryszczata. Podobne akcje organizowane są co roku przy okazji Zlotów Forum Poszukiwaczy Włóczykij.
W tym roku nasz kolega Adam, który zajmuje się przygotowaniem i kontaktami z nadleśnictwami, wybrał i opracował plan wykonania ponownego oznaczenia cmentarza pod szczytem Maguryczne
- mówi w rozmowie z naszym portalem Mariusz Włudarz.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Niedźwiedzica, która podchodziła blisko zabudowań w gminie Solina i Sanok po raz drugi została odłowiona i wywieziona
Szczyt Maguryczne
Maguryczne to szczyt i jeden z grzbietów bocznych zachodniobieszczadzkiego łańcucha górskiego Wysoki Dział, łączący się z głównym na przełęczy Żebrak. Leży na terenie gminy Komańcza, w obszarze chronionym Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego i niemal w całości pokryty jest lasami jodłowo-bukowymi. Wokół wierzchołka Magurycznego znajdują się liczne ślady okopów, a w okolicy małe cmentarzyki wojskowe, będące pozostałością walk z czasów I wojny światowej pomiędzy armią rosyjską, a broniącymi linii Karpat wojskami austro-węgierskimi. Jak zauważa nasz rozmówca, archiwa jednoznacznie nie określają ilości pochowanych i składu narodowościowego.
Akcja ustawienia krzyża
Cała akcja przebiegła w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Wyruszono z placu składu drewna przy retortach w okolicy osady Mików, w gminie Komańcza, a do pokonania było blisko 2 kilometry z przewyższeniami około 250 metrów w górę. Krzyż wnosiło 20 osób na zmianę, a reszta uczestników – pozostałe przedmioty.
Wejście na miejsce oznaczone na mapach z lat 20. ubiegłego wieku zajęło nam półtora godziny. Po wykopaniu dołków ustawiono krzyż i słupek z tablicą informacyjną. Później obłożono kamieniami oraz obmurowano kopczyki
- relacjonuje Mariusz Włudarz.
Była to już siódma taka akcja. W poprzednich latach grupa kilkunastu osób odnowiła cmentarze na Chryszczatej, Jasielniku i w innych miejscach w Beskidzie Niskim.