reklama

Po 12 latach pociągi wracają w Bieszczady. W wakacyjne soboty i niedziele pojedziemy z Sanoka do Ustrzyk Dolnych

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Po 12 latach pociągi wracają w Bieszczady. W wakacyjne soboty i niedziele pojedziemy z Sanoka do Ustrzyk Dolnych - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Po blisko 12 latach na tory wyruszą pociągi kursowe z Sanoka do Ustrzyk Dolnych i z powrotem. Inauguracyjny kurs zaplanowano na sobotę 25 czerwca. Dzięki przeprowadzonym pracom przejazd pomiędzy tymi dwoma powiatowymi miastami potrwa godzinę, czyli o 30 minut krócej niż pierwotnie zakładano.
reklama

Po blisko 12 latach na tory wyruszą pociągi kursowe z Sanoka do Ustrzyk Dolnych i z powrotem. Inauguracyjny kurs zaplanowano na sobotę 25 czerwca. Dzięki przeprowadzonym pracom przejazd pomiędzy tymi dwoma powiatowymi miastami potrwa godzinę, czyli o 30 minut krócej niż pierwotnie zakładano.

 

Kolej wraca w Bieszczady

 

Kolej wraca w Bieszczady. Na taką wiadomość czekano blisko 12 lat. Dotychczas temat ten wzbudzał wiele kontrowersji i pytań, jednak po ponad dekadzie okazuje się, że faktycznie będziemy mogli przejechać pociągiem między Ustrzykami Dolnymi a Sanokiem. Składy wyjadą na tory 2 razy dziennie w wakacyjne soboty i niedziele – począwszy od 25 czerwca, kończąc na 28 sierpnia włącznie. Kurs rozpocznie się o godzinie 06:18 z sanockiego dworca, a zakończy o 07:22 w Ustrzykach. Na ustrzyckiej stacji pociąg nie będzie stał długo, gdyż o 07:32 wyruszy w drogę powrotną. Podobnie będzie w godzinach wieczornych – z Sanoka o 19:31 i Ustrzyk o 20:43.

 

Podczas godzinnej podróżny pociąg przejedzie przez Nowy Zagórz, Załuż, Łukawicę, Jankowce, Uherce Mineralne, Olszanicę oraz Ustjanową.

 

Skrócony czas przejazdu

 

Rozkład jazdy jest zdecydowanie lepszy niż pierwotnie zakładano. Wynika to z remontu torowiska wykonanego przez Kolejarzy ISE Zagórz i zwiększenie prędkości przejazdu do 50 km/h na odcinku Ustrzyki Dolne – Uherce Mineralne. W ten sposób podróż między dwoma powiatowymi miastami zajmie godzinę, czyli tyle samo ile trwa kurs autobusem.

 

W tym roku nie ma możliwości ułożenia bardziej optymalnego planu, brakuje też jeszcze jednej pary pociągów na tej linii. Taka sytuacja wynika z uzależnienia od godzin przejazdu pociągu Rzeszów – Medżilaborce przez granicę słowacką. Związane jest to z umowami międzynarodowymi i nie da się ich zmienić. Dla mnie uruchomienie pociągu to odpowiedź na wyzwania, które pojawiły się wraz z wojną na Ukrainie, ale także gest wobec mieszkańców naszego powiatu i szansa oraz powrót do normalności. Ale to dopiero początek

 

- mówi Marek Andruch, starosta powiatu bieszczadzkiego.

 

Tegoroczne kursy będą miały charakter turystyczny. Jak zauważa starosta bieszczadzki, w następnym okresie nastąpi prawdopodobnie intensyfikacja przejazdów i będą one bardziej dopasowane do potrzeb lokalnej społeczności.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama